Sierpień powoli dobiega końca, a wraz z nim mija kolejne lato. Wyjątkowo burzliwe, wyjątkowo pomotane, ogólnie wyjątkowe. Teraz siedzę sobie na podłodze, z laptokiem na kolanach, obok mnie buszują w klatce moje świntuchy - spokojna, leniwa niedziela. I właśnie w taki dzień chciałabym Was zabrać w odwiedziny do pewnego miasta, w którym nocowaliśmy zaledwie dwa tygodnie temu. Aż ciężko uwierzyć, że tak mało czasu minęło, bo osobiście mam wrażenie, jakbyśmy tam ze dwa miesiące temu byli. Jest to miasto z dumną nazwą, na którą w pełni zasługuje, jak się przekonaliśmy po krótkim tam pobycie. Zapraszam Was do Dobrego Miasta! ;)
Naszą wyprawę na północ kraju rozpoczęliśmy niemalże całodniową podróżą z Krakowa do Olsztyna. I niby drogi są już coraz lepsze, niby jedzie się szybciej, ale dalej wariatów nie brakuje i nie brakuje też (zwłaszcza im dalej na północ) nowych robót, które skutecznie utrudniają podróżowanie. A już wjazd do Olsztyna to koszmar, wszystko jest jednym wielkim placem budowy i jedzie się niezwykle wolno. Dlatego też w Dobrym Mieście (z niemieckiego Guttstadt) zameldowaliśmy się dopiero po zachodzie słońca. Nocowaliśmy w niezwykle malowniczym miejscu (znalezionym jak zawsze na stronie booking.com) o nazwie Ranczo w Dolinie. Bardzo się nam tam podobało, a i rano serwowali pyszne śniadanie, co jest dla nas niezwykle ważne, bo akurat ten posiłek zawsze wolimy mieć zapewniony. Zwłaszcza gdy po całym dniu drogi po prostu padamy do łóżka spać, zwiedzanie zostawiając na następny dzień, tak jak to miało miejsce w przypadku Dobrego Miasta. ;)
Rano, po śniadaniu, zrobiliśmy szybki obchód całego miejsca, spakowaliśmy walizkę i ruszyliśmy w kierunku miasta. Samochód zostawiliśmy na parkingu tuż obok największego i najbardziej monumentalnego zabytku miasta i potuptaliśmy na jego zwiedzanie z bliska. A z bliska też prezentował się przepięknie, bowiem gotycki kościół Najświętszego Zbawiciela i Wszystkich Świętych jest drugą co do wielkości świątynią Warmii. I naprawdę robi wrażenie, zresztą mam pewien sentyment do tych wielkich budowli. :) Ta w Dobrym Mieście pochodzi z XIV wieku, a od 1989 roku posiada tytuł Bazyliki Mniejszej. Myśmy zachwycali się nią głównie z zewnątrz, chociaż udało się też na chwilkę wejść do środka.
~~Madusia.
jakże mi się ten pokój podobał. <3 chociaż jedna kołdra to zdecydowanie za mało dla nas. ;p |
Ale ta wielka bazylika nie jest jedynym miejscem wartym zobaczenia w Dobrym Mieście. Mnie osobiście najbardziej ciągnęło do Baszty Bocianiej, którą widzieliśmy poprzedniego wieczoru wjeżdżając do miasta. Jest to fragment murów obronnych miasta z gotycką wieżą z XIV wieku - właśnie Basztą Bocianią. Ma niezwykle malownicze położenie, tuż nad rzeką Łyną i razem tworzą absolutnie przepiękny krajobraz, którym zachwycałam się kilka dobrych chwil. ;)
Nasz spacer po Dobrym Mieście nie trwał długo, mieliśmy bowiem niezwykle bogaty plan zwiedzania na ten dzień, ale przyznam szczerze, że zachwyciło mnie naprawdę szalenie. Przede wszystkim zadało kłam wszelkim plotkom o tym, że Warmia taka zaniedbana jest, bo wszystko prezentowało się przepięknie. A tym co naprawdę nas zaskoczyło był fakt, jak przepisowo jeżdżą tu kierowcy i jak cudowne życie mają piesi. W Krakowie nie ma tak łatwo, przejście na pasach czasem jest prawdziwą walką o życie, a tutaj wprost przeciwnie - pełna kultura zupełnie jak np. w Hiszpanii, gdzie wystarczy pojawić się w okolicy pasów i już samochody się zatrzymują. ;)
ta wąska kamienica bardzo mnie urzekła. |
Na sam koniec postanowiliśmy jeszcze przejechać się kawałek, żeby zobaczyć miasto z perspektywy. Trzeba przyznać, że budynek bazyliki naprawdę góruje nad całą okolicą, zupełnie jakby czuwał nad Dobrym Miastem. :)
Dobre Miasto było tak naprawdę moim pierwszym spotkaniem z Warmią i muszę przyznać szczerze, że bardzo mi się ono podobało. Z każdą kolejną chwilą nabierałam coraz większej ochoty na dalszą wycieczkę i chciałam w trakcie tych raptem dwóch dni zobaczyć jak najwięcej. I w sumie naprawdę sporo zobaczyłam, więc tematów do opowieści nie braknie mi przez długi czas. ;)
Jakie to wszystko pięknie wygląda. Ja się nie dziwie że tak przyciąga turystów. Nigdy tam nie byłem ale chyba kiedyś pojadę.
OdpowiedzUsuńMadusiu!
OdpowiedzUsuńJuż pokochałam Dobre Miasto za bazylikę z czerwonej cegły i na dodatek w stylu gotyckim. Baszta Bociania też jest cudowna!!!
Pogodę mieliście wyśmienitą, niebo z chmurkami zachwyca.
Serdecznie pozdrawiam:)
Przepiękne zdjęcia jak i samo miejsce. :) Polska jest taka ładna, a mi niestety zawsze brak czasu na odwiedzanie nowych miejsc w kraju. :(
OdpowiedzUsuńPiękne zdjecia! A od bloga az bije pozytywna energia :) piękne miejsca mamy w Polsce *-*
OdpowiedzUsuńŁoo, jazda przez całą Polskę, współczuję - ale przynajmniej było warto, bo miasteczko urokliwe :)
OdpowiedzUsuńMiasto gotyckiej potęgi. Aż żal że nie mogę się tam wyprawić
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
zolza73.blogspot.com
goodmorning73.blogspot.com
Bardzo urocze miejsce :) Chętnie bym je odwiedziła.
OdpowiedzUsuńWielkie zazdro :)
OdpowiedzUsuńBuziaki:*
WWW.KARYN.PL
Świetne widoki. Nigdy nie byłam w konkretnie tej części kraju. Muszę koniecznie kiedyś przyjechać. :)
OdpowiedzUsuńPiękne miasto , napewno dni spędzone tam były bardzo miłe i niezapomniane :) oby takich jak najwięcej bo odpoczynek od codzienności jest bardzo przyjemny :)
OdpowiedzUsuńŁadne to Dobre Miasto! I ma świetną nazwę. Ciekawe czy ludziom żyje się w nim dobrze :) Kolegiata urzeka u z zewnątrz i wewnątrz. Ta baszta i jej otoczenie tez mi się podobają :) Tak spokojnie tam chyba.
OdpowiedzUsuńPokój prezentuje się świetnie choć to Madzia taxi wymiata :D