Może i trzecia, ale zdecydowanie od pierwszego wejrzenia. I to wbrew logice, bo pierwsze moje żagle pogodowo należały do wybitnie beznadziejnych. W pierwszą noc był mróz, a że tego nie wiedzieliśmy, to naiwnie się przebrałam w piżamkę i spałam jedynie w śpiworze. Nigdy więcej tego błędu nie popełniłam i czasem do spania ubierałam się cieplej niż byłam w ciągu dnia. Ale że i tak tego snu niewiele było, raptem po kilka naprawdę krótkich godzin, to problemem to nie było.