środa, 6 kwietnia 2016

Zachód słońca w Piaskach. :)

        Przyszła wiosna. Kraków pachnie oszałamiająco i wyjątkowo nie jest to smog, tylko kwitnące drzewa. Aż chce się żyć, a nie tylko siedzieć w pracy. ;) Niestety, dorosłość ma swoje wady i nie można cały czas beztrosko się bawić. Pozwala to jednak zdecydowanie mocniej docenić te piękne chwile odpoczynku i niesamowitych przeżyć. I ostatnio takim właśnie przepięknym momentem w moim życiu był sentymentalny powrót na Mierzeję Wiślaną, a dokładniej do Piasków, o czym już pisałam ostatnio. A dzisiaj kolejna część zachwytów nad tym fantastycznym miejscem, bo przecież największą frajdą z pobytu nad morzem jest wyprawa na zachód słońca. A że do zachodów słońca mam ogromną słabość (o czym doskonale wiecie), to nie mogło zabraknąć tego punktu w programie wyjazdu. I było pięknie. :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...