niedziela, 29 listopada 2015

Hiszpańskie opowieści: Nerja i Balkon Europy. :)

       Przyznam szczerze, że od kilku dni nie mogę się zabrać za napisanie notki o Granadzie. Dodatkowo do wszelkich aktywności zniechęca mnie skutecznie pogoda panująca w Krakowie, bo zrobiło się zimno i wrócił jakże znienawidzony smog, przez który wszyscy się dusimy. Pozostaje czekać na wiatr i deszcz, który ma szanse rozgonić go na kilka dni. W takich chwilach zaczynam żałować, że musieliśmy wrócić z Hiszpanii. Z drugiej strony cieszę się, że tam pojechaliśmy, bo kilka szarych i ponurych miesięcy z Krakowie zdecydowanie łatwiej przeżyć, gdy się człowiek napatrzy na takie piękne widoki i nasyci się słońcem, które tutaj świeci stanowczo za rzadko. Nie przedłużając zbytnio mojego marudzenia, dzisiaj zabiorę Was na Costa del Sol i jego absolutną perełkę - miasteczko Nerja z przepięknym Balkonem Europy. :)


środa, 18 listopada 2015

Hiszpańskie opowieści: Witajcie w Wiosce Smerfów. :)

        Od rana w Krakowie pada deszcz (nie tylko na Brackiej), więc z wielką przyjemnością przenoszę się wspomnieniami do przepięknej Andaluzji, która słynie z uroczo położonych pueblos blancos, czyli białych miasteczek. Szukając przed wyjazdem w internecie informacji na ich temat, natknęłam się gdzieś przypadkiem na pewne wyjątkowe miasteczko - Juzcar. Nie znalazłam go w żadnym drukowanym przewodniku, jaki posiadałam, więc posiłkowałam się jedynie wiadomościami znalezionymi w sieci. Nie było ich zbyt wiele, ale to wystarczyło, żebym zachwyciła się nim i wpisała je na listę miejsc, które koniecznie musimy zobaczyć podczas naszego wyjazdu. Juzcar nie tylko jest wyjątkowo malowniczo położone, ale przede wszystkim kilka lat temu brało udział w promocji filmu o smerfach i zostało praktycznie całkowicie przemalowane na kolor błękitny. Po zakończeniu promocji mieszkańcy miasteczka sprzeciwili się planom powrotu do białych barw ścian i pozostali przy błękitnych, co było marketingowym strzałem w dziesiątkę. Obecnie miasteczko reklamuje się jako Wioska Smerfów (po hiszpańsku El Pueblo Pitufo) i odwiedza je znacznie większa liczba turystów niż w czasach, gdy ściany były śnieżnobiałe. I chociaż dojazd do niego nie jest najprostszy, to koniecznie musieliśmy się tam wybrać. I to był naprawdę niezły pomysł. :)

czwartek, 12 listopada 2015

Hiszpańskie opowieści: instagram mix.

       Powoli staje się to moją małą tradycją, że każdy większy cykl opowieści rozpoczyna się krótkim przeglądem zdjęć z Instagrama. Tym razem nie będzie inaczej, bo uważam, że takie migawki sprawdzają się idealnie w roli wprowadzenia do tematu. A w tym przypadku jest on naprawdę szeroki, bowiem mimo spędzenia w Hiszpanii zaledwie niecałych dziesięciu dni, udało nam się zobaczyć całkiem sporo. Plan wyjazdu mieliśmy dość napięty, bo Andaluzja jest absolutnie fantastyczną i niezwykle zróżnicowaną krainą, gdzie można znaleźć mnóstwo przepięknych miejsc, z których chciałam ujrzeć na własne oczy jak najwięcej. I zgadzam się z napotykanymi w Internecie komentarzami, że kto raz pojechał do Andaluzji, będzie chciał do niej wracać i wracać. My wrócimy tam na pewno, bo wiele jeszcze rzeczy pozostało tam przez nas do odkrycia. A na razie zapraszam na mały przedsmak tego, w czym zakochałam się od pierwszego wejrzenia. :)

plaża w Tarifie - przed nami już tylko Afryka, widoczna w tle. :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...