poniedziałek, 20 lutego 2017

Zmiany, radości i smutki.

     Ostatnie kilkanaście dni było w naszym życiu totalnie wariackich. W ciągu tygodnia zrealizowałam wszystkie zmiany, które miałam zaplanowane na ten rok - zmieniłam kolor włosów z ciemnego na jasny, zmieniliśmy mieszkanie na fajniejsze i poszłam do pracy, przez co blogasek był nieco zaniedbany. Starałam się na bieżąco być na fejsie i na instagramie, ale też nie zawsze mi to wychodziło. Nie obyło się też niestety bez zmian, których sobie nie życzyliśmy i których nie chcieliśmy, a na pewno nie teraz. W Walentynki Nataszka miała operację, podczas której okazało się, że świnka ma nowotwór. Mimo jego wycięcia przeżyła dwa dni i w czwartkowy poranek już się nie obudziła. Nie cieszyła się z nami przeprowadzką i zostawiła po sobie bardzo smutne i tęskniące serduszka (nasze i Kluski, która przez kilka dni też nie mogła dojść do siebie). Na razie żyjemy w trójkę, ale planujemy powiększyć nasze stado o kolejną świnkę, którą chcemy adoptować, bo jednak świntuchy muszą trzymać się razem. I na dzisiaj to tyle, bo na samo wspomnienie Nataszki ciągle się wzruszam i ciężko mi pisać z załzawionymi oczami i mokrą klawiaturą, ale obiecuję, że wrócę szybko. :)


~~Madusia.

16 komentarzy:

  1. Przykro mi, że radości przykrył smutek. To bardzo boli gdy zabraknie kochanego domownika w domu. Trzymaj się !

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj bardzo mi przykro. :( Śmierć zwierzątka to zawsze przykra sprawa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Biedactwo. Szkoda Nataszki. Trzymaj sie dzielnie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Madziu, bardzo Wam współczuję. Mocno przeżywamy gdy odchodzi nasz ukochane zwierzątko. Adopcja kolejnego to najlepsza decyzja. Trzymajcie się!!!
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojojoj:(:( Przykro mi bardzo:(

    OdpowiedzUsuń
  6. szkoda zwierzaka... to niby zwierz ale kocha się go jak kogoś bliskiego...

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja straciłam ostatnio psa, więc doskonale Cię rozumiem.
    Dobrze, że w Twoim życiu pojawiło się wiele miłych i sympatycznych chwil, więc na pewno jest Ci lżej.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo mi przykro z powodu Nataszki, wiem jak taka strata boli, bo kilka lat temu zginął mój kochany pies:/

    OdpowiedzUsuń
  9. przykro mi z powodu świnki :(
    Cieszę się jednak, że realizujesz swoje zmiany na ten rok :)
    kmmbffl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. To smutne. Ja również miałam świnkę, która zdechła w 2015 roku i to w drugi dzień Bożego Narodzenia. Ale nie płakałam za nią, bo przeżyła według mnie całkiem sporo, bo prawie 5 lat, poza tym kilka dni przed odejściem faktycznie była jakaś nieswoja.
    Adoptuj kolejnego futrzaka, adoptuj. Będzie miał szczęśliwsze życie. :D
    Powodzenia i odnalezienia się w nowej sytuacji. Powodzenia w pracy.
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiem jakie to smutne pożegnać kochane zwierzątko, współczuję...

    OdpowiedzUsuń
  12. przykro mi :< rozstania ze zwierzakami wcale nie naleza do najlatwiejszych :<

    OdpowiedzUsuń
  13. OTRZYJ ŁZY (CZŁOWIEK PRZYWIAZUJE SIE DO ZWIERZAT-DAJA TYLE CIEPŁA)POZDRAWIAM
    POCZĘSTUJ się PĄCZKIEM-SMACZNEGO -Wanda


    OdpowiedzUsuń
  14. Oj, szkoda Nataszki, ale najważniejsze, że już nie cierpi :(

    OdpowiedzUsuń
  15. Ojeeej! Bardzo mi przykro. :( Szkoda jej. Trzymajcie się!

    Pozdrawiam
    Birginsen

    OdpowiedzUsuń
  16. Biedna świnka... Przykro mi :-(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. :)
Jeśli możesz, zostaw adres, będzie łatwiej mi się odwdzięczyć. :)
I nie pisz obs za obs, jeśli chcesz- zaobserwuj. :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...