I stało się. :) Moja pierwsza notka na blogu, którą piszę jako pani magister. To właśnie było to stresujące wydarzenie, którym żyłam większą część października. Na szczęście, wszystko poszło dobrze i wreszcie udało mi się obronić. Nie, żeby ten fakt szczególnie wiele w moim życiu zmieniał, ale to naprawdę fajne uczucie nie musieć się więcej uczyć rzeczy, które dość mało Cię interesują. Przynajmniej na razie, bo mam nadzieję, że w przyszłym roku wznowię swoją edukację, chociaż to jeszcze wybitnie odległe plany. Na razie moją uwagę zaprząta nasz kolejny wyjazd, który nastąpi już za tydzień. Ale zanim o nim, to dzisiaj jeszcze przeniesiemy się do przepięknej Chorwacji. Pierwsza część podwodnych opowieści cieszyła się naprawdę sporą popularnością, także postanowiłam kontynuować ten cykl. Podczas naszego majowego pobytu woda była jednak zdecydowanie chłodniejsza niż we wrześniu, dlatego zdjęcia może nie są jakiejś spektakularnej urody, ale zawsze warto zobaczyć, co znajduje się pod taflą wody. ;)
Pierwsze pływanie zaliczyliśmy w małej zatoce koło wyspy Žirje, gdzie zatrzymaliśmy się na noc. Było to także nasze pierwsze cumowanie przy boi, a nie przy brzegu, co samo w sobie miało spory urok. Niestety, na początku maja woda nie powala swoją temperaturą i pływanie w niej wymagało sporo samozaparcia, którego jednak prawie nikomu nie brakowało. Do dna było kilka ładnych metrów, przez co dość słabo dochodziły tam promienie słoneczne. Niemniej, coś tam jednak ciekawego można było dojrzeć. :)
Tym razem mieliśmy możliwość zobaczenia jachtu od spodu, bowiem wcześniej nigdy nie pływaliśmy w pobliżu żadnego uzbrojeni w aparat. Moim zdaniem od tej strony wygląda jak łódź podwodna do góry nogami. ;)
Co ciekawe, prawie nigdzie nie było widać charakterystycznych dla Chorwacji kamieni. Dno raczej było piaszczyste, z niewielką ilością roślinności. Tutaj niestety szczęście nam nie sprzyjało i nie udało nam się spotkać żadnych ciekawych żyjątek, jak to miało miejsce w okolicach Murteru. Ale i tak wyglądało to całkiem nieźle. :)
Drugą i niestety ostatnią kąpiel zaliczyliśmy w zatoczce na wyspie Brač. Tutaj już ciut cieplej było, ale po kilku chwilach pływania okazało się, że woda albo coś w jej okolicy śmierdzi dość mocno i byliśmy zmuszeni do skrócenia kąpieli. Największą atrakcją było dopłynięcie z łódki do brzegu wyspy, co przyznam szczerze, zmęczyło mnie dość mocno. Ale także i tutaj przy brzegu nie było charakterystycznych kamieni, jedynie sporo piasku. Widać było w wodzie, że akurat ta okolica należała do wyjątkowo zanieczyszczonych, skoro udało się nam dojrzeć składowisko kilku starych opon. A szkoda, bo było to naprawdę urocze miejsce. ;)
Trzeba przyznać, że nie są to zdjęcia charakterystyczne dla Chorwacji, na Murterze zdecydowanie więcej kamieni i żyjątek było. Tutaj dno jest takie dość surowe, ale może spowodowane to było stosunkowo wczesną porą, w końcu sam początek maja wtedy był. Sama nie wiem. Mam nadzieję, że mimo tego się Wam podobało. ;) I trzymacie kciuki w nadchodzącym tygodniu, bo teraz Tomasz będzie zostawał magistrem. A później już tylko wizyta w domu, Wszystkich Świętych i hola Espania!!! ;)))
~~Madusia.
Pod wieczór mieliśmy także sporo zabawy, bowiem zostało nam zbyt dużo ryżu z obiadu i postanowiliśmy nakarmić nim rybki. Skubane od razu jak zwietrzyły, że coś się dzieje i dają jeść, to przyleciały całą gromadą. Zupełnie jak moje świnki morskie, gdy usłyszą, że ktoś zbliża się do lodówki bądź też ją otwiera. Rozlega się wtedy jeden desperacki i przeciągły pisk, oznaczający że trzeba zwierzę nakarmić. Podejrzewam, że te rybki komunikowały się podobnie między sobą, patrząc po ich ilości, która zleciała się dosłownie w mgnieniu oka. ;)
Drugą i niestety ostatnią kąpiel zaliczyliśmy w zatoczce na wyspie Brač. Tutaj już ciut cieplej było, ale po kilku chwilach pływania okazało się, że woda albo coś w jej okolicy śmierdzi dość mocno i byliśmy zmuszeni do skrócenia kąpieli. Największą atrakcją było dopłynięcie z łódki do brzegu wyspy, co przyznam szczerze, zmęczyło mnie dość mocno. Ale także i tutaj przy brzegu nie było charakterystycznych kamieni, jedynie sporo piasku. Widać było w wodzie, że akurat ta okolica należała do wyjątkowo zanieczyszczonych, skoro udało się nam dojrzeć składowisko kilku starych opon. A szkoda, bo było to naprawdę urocze miejsce. ;)
~~Madusia.
Zazdrość!, zwłaszcza tej Hiszpanii w listopadzie! Ale to ta pozytywna zazdrość😉
OdpowiedzUsuńmyśmy w sierpniu zazdrościli Hiszpanii. ;)
UsuńMadusiu,
OdpowiedzUsuńprzyjmij szczere gratulacje!
Oczywiście będę trzymać kciuki za Tomasza!
A zatem życzę Wam w Hiszpanii fantastycznego, bezstresowego wypoczynku.
Pozdrawiam serdecznie:)*
Przepiękne zdjęcia, Chorwacja to piękny kraj :D
OdpowiedzUsuńyukinephoto.blogspot.com
Super zdjęcia ! Zazdroszczę ! :>>
OdpowiedzUsuńPierwszy tydzień z Mel B już za mną !
Zapraszam na mojego bloga !
Zobacz, że już po tygodniu widać efekty i podejmij razem ze mną 30 dniowe wyzwanie z Mel B ! :)
http://nononomx.blogspot.com/.../pierwszy-tydzien-z-mel-b...
wow Chorwacja jest piękna!
OdpowiedzUsuńnutellaax.blogspot.com [KLIK]
Cudowna ta Chorwacja, aż dziw że jeszcze tam nie byłam...
OdpowiedzUsuńNo i gratuluję tytułu MGR !! :)
Po pierwsze gratuluję!!!:)
OdpowiedzUsuńDo Hiszpanii też chętnie bym się teraz wybrała:)
Piękne zdjęcia, szczególnie te podwodne są niesamowite!:)
pozdrawiam:)
Gratuluję tytułu magistra :)
OdpowiedzUsuńMoje plany na przyszły rok to właśnie rejs wzdłuż Chorwacji :)
OdpowiedzUsuńwww.zwiedzajkraj.blogspot.com
Gratuluję Pani magister :). W majowym chorwackim morzu nie było zbyt wiele do oglądania, ale jeżowce były :(. We wrześniu na Pagu woda też nie była zbyt ciepła. Teraz trzymam kciuki za Tomasza i życzę wspaniałego pobytu w Hiszpanii. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńcudowne miejsce i zdjęcia ♥
OdpowiedzUsuńPo pierwsze gratuluję serdecznie Pani magister! Po drugie będę trzymała kciuki za Tomasza, a Tomasz może za mnie, bo też się będę na dniach broniła, i też obrona magisterska :D Widzę, że w nagrodę postawiliście na Hiszpanię - super! :) Też mam już zaplanowaną nagrodę dla siebie i mam nadzieję, że dojdzie ona do skutku, bo już nie mogę się doczekać! Trzymam kciuki także za udany wyjazd i żeby pogoda dopisała! No i czekam na relację :)
OdpowiedzUsuńLubię czytać takie artykuły, a szczególnie oglądać zdjęcia, bo sama jestem bardzo lądowa i do głębokiej wody raczej nie zaglądam ;)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia! zazdroszczę podróży <3 gratulacje dla Pani magister!! :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wyjazdu. :) Chciałabym kiedyś odwiedzić Chorwację. :) Porobiłaś naprawdę cudowne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńGratuluję również tytułu magisterskiego. ;)
gratuluję magisterki ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i miłego wieczoru życzę :)
Anru,
Ty sie nazwiedzasz. Ja nie pamietam kiedy byłam na wakacjach w ciepłych krajach. Dziękuje za ciepłe słowa ;* na pewno bede tutaj czesciej wpadac bo juz sie ogarniam pomału i czas jakos lepiej organizuje :) pozdrawiam gorąco w ten zimny wieczór hehe
OdpowiedzUsuńBoże cudowne te zdjęcia, nigdy nie byłam w Chorwacji, woda jest cudna ♥ Lecę patrzeć na część pierwszą ^^
OdpowiedzUsuńdaruciaa.blogspot.com
Piękne zdjęcia:) Bardzo miło wspominam Chorwację poza swoją gospodynią ;)
OdpowiedzUsuńSuch a nice place and photos!!
OdpowiedzUsuńI'm following you on GFC :)
mystylishcorner.blogspot.ba
Chorwacja jest przepiękna! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, gabsstylee :)
Cudowna Chorwacja :)
OdpowiedzUsuńMuszę się wybrać do Chorwacji :) Możliwe, że wkrótce też odwiedzę Kraków, więc jeśli to nie problem, to zasypię ogromem pytań, co zwiedzać, co zobaczyć :)
OdpowiedzUsuńnie ma problemu, postaram się pomóc jak tylko będę umiała najlepiej. :)
UsuńGratuluję obrony! :) Zdjęcia genialne, choć przyznam szczerze, że wolę te lądowe widoki, niż podwodne ;)
OdpowiedzUsuńByłam w szoku, że udało Ci się uchwycić na zdjęciach ten ryż, zanim rybki zjadły go całkowicie :D
Pozdrawiam :)
Gratulacje, sama kiedyś chciałabym spróbować :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na makijaż HALLOWEENOWY - http://natalistylee-s.blogspot.co.uk/2015/10/haloween-make-up-vampire.html
Gratuluje magisterki, przede mną praca licencjacka! chorwacja piękna! jeszcze nigdy nie byłam, ale mam nadzieję że pojadę :)
OdpowiedzUsuńBuziaki! zapraszam do mnie na dluzej :)
Jejku, cholernie zazdroszczę, oczywiście w tym dobrym sensie (jeśli tak to można nazwać)!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie w wolnej chwili!
http://the-fight-for-a-dream.blogspot.com
Każdy nowy obserwator jak i komentarz wywołują uśmiech na mojej twarzy.
Gratuluję obronionej magisterki! :) Ja dopiero inżyniera będę bronić, ale to jeszcze z pół roku :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie nurkowałam, więc z ciekawością obejrzałam zdjęcia. Powiało wakacjami :)
Pozdrawiam i oczywiście powodzenia dla Tomasza! :)
www.itakowo.blogspot.com
gratulacje! :) ten podwodny swiat to cos dla Mateusza - on uwielbia nurkowac :) i ciagle namawia mnie na Chorwacje :P
OdpowiedzUsuńGratuluję obrony, ja swoją mam w przyszłym roku :) Śliczne zdjęcia, byłam już kiedyś w Chorwacji, ale mam nadzieję, że jeszcze tam wrócę :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://monyikafashion.blogspot.com
Zazdroszczę ci, patrząc na te zdjęcia tęsknie za wakacjami. :D\
OdpowiedzUsuńlittle-jay999.blogspot.com
Cudowne zdjęcia. Zazdroszczę :*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Gratuluje mgr przed nazwiskiem chorwacja to rzeczywiscie przepiekne miejsce
OdpowiedzUsuńto zdjecie z oponami tez nadaje troche klimatu mimo zanieczyszczenia :)
http://miedzy-myslami.blogspot.com
cudownie *.* zawsze chciałam tam pojechać ;p
OdpowiedzUsuńAle przecudowne zdjęcia, niesamowity podwodny świat! :)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się Chorwacja :3
Mój Blog - zerknij! Zapraszam :)
oj tak, Chorwacja piękna jest :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do Szczecina
śliczne zdjęcia *.*
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietna relacja
OdpowiedzUsuńwspaniały wpis!
OdpowiedzUsuń