niedziela, 29 marca 2015

Włoskie opowieści: Kapryśna Lukka.

         Ostatnio mam wrażenie, że doba powinna mieć czterdzieści osiem godzin, żeby się ze wszystkim na spokojnie wyrobiła, dlatego też zabranie dzisiaj jednej godziny traktuję jako wyjątkową ironię losu. Nie ma jednak co marudzić, zwłaszcza że idą Święta i będzie można w spokoju pochylić się nad magisterką, bo termin oddania kolejnego rozdziału zbliża się nieubłaganie. A tutaj jeszcze trzy miliony rzeczy na uczelni się pojawiły i ten ostatni semestr należy do wybitnie zamotanych, chociaż powinien niby być spokojny. Stąd też wynika mój (a i Tomasza też, bo również siedzi nad swą magisterką) brak czasu na wycieczki i dlatego dzisiaj powrócimy, po raz kolejny, do pięknej Toskanii, która gościła nas w zeszłą Wielkanoc. :)

      
       Celem naszej wycieczki była Lukka, określona przeze mnie mianem "kapryśnej", bowiem podczas pobytu pogoda zmieniała się kilkukrotnie. Na szczęście, przez większość czasu dominowało słońce, deszcz zaskoczył nas tylko na samym początku, ale szybko schroniliśmy się w bramie i czekaliśmy aż przestanie padać. A Lukka akurat bramami może pochwalić się pięknymi, bowiem centrum otoczone jest renesansowymi murami obronnymi, a żeby dostać się do najstarszej części miasta, trzeba właśnie pokonać bramy XVII-wiecznego bastionu. :)


       Jak tylko pogoda się poprawiła i wyszło słońce, nam zachciało się jeść, więc wyruszyliśmy z bramy w poszukiwaniu przyjemnej knajpki. Dość szybko taką znaleźliśmy (bo i sporo w centrum takowych jest). Nasza znajdowała się tuż obok pomnika Giacoma Pucciniego, dla którego Lukka jest rodzinnym miastem. I właśnie z widokiem na Casa di Puccini zjedliśmy jeden z lepszych makaronów we Włoszech, zapijając pysznym białym winem. :)


       Najedzeni byliśmy gotowi do zwiedzania, więc ruszyliśmy przed siebie, wchodząc w labirynt małych i wąskich uliczek, tak typowych we włoskich miasteczkach. Akurat przy kościele San Michele in Foro zaczęło się znowu chmurzyć, więc musieliśmy dość szybko się stamtąd ewakuować, żeby po raz kolejny nie zmoknąć. Dlatego też dość kiepsko prezentuje się na zdjęciach, w rzeczywistości wygląda o wiele piękniej. :)


       Jak już wspominałam, centrum miasta otoczone jest renesansowymi murami obronnymi, które na początku XIX wieku z polecenia Elizy Bonaparte, rządzącej prowincją siostry Napoleona, zostały zamienione w spacerowe alejki. I tym pomysłem Eliza trafiła w dziesiątkę, bowiem spacer takimi deptakami naprawdę robi wrażenie i chwilami zapomina się, że stąpa się po murach- takie szerokie są. Co kilka metrów ustawione są po bokach ławeczki, więc spokojnie można się na nich rozłożyć i odpoczywać, co później także uczyniliśmy.


         Podczas zwiedzania spore wrażenie wywarła na nas bazylika San Frediano, głównie z powodu niesamowitej XII-wiecznej mozaiki na fasadzie, przedstawiającej Wniebowstąpienie Chrystusa. Nie wchodziliśmy jednak do środka, bowiem ciągnęło nas do "prawdziwej wizytówki miasta", jak przewodniki określają Piazza dell'Anfiteatro. Jest to unikatowy w skali światowej miejski rynek, powstały w wyniku ufortyfikowania i wybudowania kamienic wzdłuż murów starożytnego amfiteatru rzymskiego, pochodzącego z początku II wieku. Ciekawostką jest fakt, że pozostałości starych kolumn teatralnych można do dzisiaj dostrzec wśród kamienic domów okalających rynek. I chociaż akurat na samym rynku nic się nie działo podczas naszego pobytu, to jednak bardzo nam się podobał. :)

fasada kościoła San Frediano.
widoczne pozostałości kolumn w murach kamienic.

       Wychodząc z rynku zauważyliśmy coś, co szalenie nas zaintrygowało. Wieża, jakich we Włoszech nie brakuje, a na jej szczycie dwa drzewa. I w taki właśnie sposób trafiliśmy do Torre Guinigi, pochodzącej z XV wieku. A że tego dnia jeszcze na żadną wieżę się nie wspinaliśmy, nie wahaliśmy się zbyt długo i szybko weszliśmy na jej szczyt. Opłacało się, bowiem widoki były niesamowite, chociaż drzewa nieco przeszkadzały w przemieszczeniu się po wieży, zwłaszcza po wcześniejszych opadach deszczu. Szczególnie pięknie prezentował się okrągły rynek, który widzieliśmy kilka chwil wcześniej. I majacząca nieco dalej katedra San Martino, będąca następnym punktem naszej wycieczki.

wieża z drzewami- koniecznie musimy tam iść! :)

         Katedra San Martino pochodzi z XI wieku, gdy zaczęto powiększać znajdujący się w tym miejscu kościół z VI wieku. Oczywiście była wielokrotnie przebudowywana, obecny kształt pochodzi z XIV wieku. Trzeba przyznać, że jej charakterystyczna asymetryczna fasada może się podobać. Nam też bardzo przypadła do gustu, chociaż tutaj do środka również nie zajrzeliśmy.

        Powoli zaczynał nas gonić czas, a że chcieliśmy się załapać jeszcze na zachód słońca nad morzem, musieliśmy ruszać w drogę powrotną. Niemniej, wycieczka do Lukki bardzo nam się podobała. Niesamowity klimat tworzą przede wszystkim mury zamienione na alejki, ale w środku najstarszej części miasta również nie brakuje pięknych miejsc. Mnie osobiście najbardziej podobał się rynek i wieża z drzewami. Zdecydowanie warto przyjechać tutaj, aby powłóczyć się kilka spokojnych godzin po tak urokliwym miejscu. :)


~~Madusia.

50 komentarzy:

  1. Przepięknie tam! :) Może kiedyś i mi się uda zwiedzić Toskanię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Włochy mi się marzą:) kiedyś pojadę na pewno:) a teraz pozostaje poogladac fotki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie tam :) mam nadzieje,że kiedyś też zwiedzę :)

    http://martynencjatestuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. widzę, że wycieczka udana!:)
    wznowiłam bloga,nie wiem, czy mnie skojarzysz bo zmieniłam nazwę, ale zapraszam do ponownego czytelnictwa, napewno odwdziecze się tym samym!
    gl00my-angel.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak dla mnie to nawet 72h by mogła mieć ;) Świetne fotki ! Obserwujemy ? Daj znać u mnie ;) http://fashionbutiquepl.blogspot.com/
    Pozdrawiam serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zazdroszczę podróży! Dobrze wam razem! :)

    http://sszuminska.blogspot.com/2015/03/ale-takie-cos-w-marcu.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Włochy, makaron i wino - tego mi potrzeba..

    OdpowiedzUsuń
  8. Zabytki o bardzo ciekawej architekturze. No i te góry, cudownie:) A te budynki mieszkalne są takie podobne do siebie. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Do tej kopertówki mam pasek, także nie trzeba nosić jej w ręku tylko :-) piękna architektura - aż miło popatrzeć!

    OdpowiedzUsuń
  10. Też na pewno weszłabym na tę wieżę, bo uwielbiam oglądać miasta z góry! :D
    Udało mi się odwiedzić Włochy dwa lata temu, jednak byłam głównie na Sycylii i w Rzymie oraz południowej części półwyspu. Pokochałam ten kraj i włoską pogodę. :)
    Podobają mi się te kościoły i katedry ze zdjęć, chociaż za zwiedzaniem kościołów nie przepadam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ładne miasteczko, potwierdzam :) My zrobiliśmy sobie po nim rundkę na rowerach, które są tam bardzo popularne.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. super miejsce!

    mam tak samo, 24godzinna doba to zdecydowanie za mało :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Fantastyczna wyprawa, ja już nie mogę się doczekać lata i podróży.
    Uwielbiam włoskie miasta, zieleń i architektura genialne!:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Czas leci zdecydowanie za szybko, ślicznee zdjęcia ! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kolejne piękne miejsca, kusicie... a wiosna już pozwala na rozpoczęcie wycieczek :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. o tak doba ma zdecydowanie za mało godzin!!!
    piekne zdjęcia ijeszcze z tak wiosennej pory:) a jam tak zakochana, że mam nadzieję, ze 2 albo 3 razy uda mi sie jeszcze w tym roku tam być:)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Szkoda,że takie miejsca na razie podziwiam tylko na zdjęciach :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Widzę, że Włochy to kraj do którego bardzo chętnie wracacie. Ja też mam do Italii ogromną słabość. Lukka - miasto bardzo spokojne, przyjemne i eleganckie. Ma dużo do zaoferowania.
    Lubię tutejsze zabytki, wino, pastę, pomidory... Zastanawiam się, być może i tego roku odwiedzę moje ukochane Włochy. Być może...
    Pozdrawiam serdecznie:)*

    OdpowiedzUsuń
  20. To kolejny mój komentarz. Coś dziwnego dzieje się z komputerem.
    Lukka faktycznie jest bardzo pięknym miastem. Spokojnym, eleganckim i przede wszystkim zabytkowym. Zachwycał mnie każdy zaułek, brama, wąska uliczka. Warto odwiedzać to włoskie miasteczko.
    Pozdrawiam serdecznie:)*

    OdpowiedzUsuń
  21. Jakie cudowne widoki! Jeju, zazdroszczę Ci takich wycieczek! : CC

    http://moooneykills.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Cudowne miejsce :))
    Pozdrawiam, www.mikrouszkodzenia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. Cudowne miejsce ! <3

    Zapraszam : http://www.mylusiaaak.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. ale ślicznie tam! :)

    www.esiabloguje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Piękne zdjęcia, piękne miejsce :)
    Powodzenia na studiach :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Jaka cudowna pogoda na zdjęciach, co za klimat! Włochy muszą być przepiękne, marzę o tym, by tam kiedyś pojechać :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Jak zwykle robisz mi smaka na podróżowanie ^^ Chętnie się bym wybrała do Włoch i pozwiedzała, ale uczelnia wymaga zbyt wiele ode mnie na dzień dzisiejszy xD Masz rację, że doba trwa za krótko. Mimo, że nie mam pisania pracy magisterskiej na karku to znam Twój ból, bo sama mam masę operatów do oddania zaraz po świętach.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Hej super blog i rewelacyjny post. Bardzo fajnie piszesz i miło się czyta to, co piszesz.. Na dodatek masz śliczne włosy. Mam nadzieję że zostaniemy w kontakcie. Będę często wpadać
    Zapraszam do mnie
    http://royal-princes.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  29. Ta wieża z drzewami jest cudowna!!:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Piękne zdjęcia! Łączę się w bólu - tylko że ja siędzę nad licencjatem :)

    OdpowiedzUsuń
  31. wspaniałe widoczki :))

    Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt :)
    Ania,

    OdpowiedzUsuń
  32. Śliczne zdjęcia :)
    Powodzenia z magisterką ;p

    http://tittadiary.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja miałam do Toskanii jechać na wycieczkę szkolną, ale w końcu ten wyjazd nie dojdzie do skutku, więc zazdroszczę :)
    ✄ blog

    OdpowiedzUsuń
  34. Gdy pisałam swoją pracę magisterską nie musiałam oddawać kolejnych rozdziałów, po prostu oddałam już całą gotową pracę.

    OdpowiedzUsuń
  35. Zazdroszczę świetnej wycieczki :) Powodzenia w pisaniu pracy :)
    http://sloiczeknutelli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  36. Życzę Wam spokojnych i radosnych Świąt.
    Wesołego Alleluja!

    OdpowiedzUsuń
  37. Jak tam ładnie! Zazdroszczę ci takiej wycieczki.
    Wesołych świąt! :)

    little-jay999.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  38. O matko <3 Zazdroszczę.
    Zawsze chciałam polecieć do Włoch.
    A włoskie jedzenie?
    Poezja!
    Wesołych Świąt
    Pozdrawiam

    pogladyironii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  39. Widzę po zdjęciach, że to cudowne miejsce, zazdroszczę takiej wycieczki :) I życzę powodzenia z magisterką! :)
    teoriakobiety.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  40. Zazdroszczę takiej wycieczki! Z tego co tutaj czytam pogada zmieniała się jak w tegoroczne święta haha Mimo wszystko widzę że świetnie pędziliście tamte święta!
    Powodzenie przy magisterce :)
    wkomenda.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  41. cudownie <3 :)

    Pozdrawiam serdecznie i życzę RADOSNYCH ŚWIĄT :)
    Anru,

    OdpowiedzUsuń
  42. Lukka to jedno z moich ulubionych miast w Toskanii i we Włoszech w ogóle.
    Pozdrawiam serdecznie i życzę Wesołych Świąt! Asia z btth.pl

    OdpowiedzUsuń
  43. Świetnie wyszłaś :) Ale masz super tak zwiedzać ! Nigdy nie miałam okazji być we Włoszech. Wesołych Świąt ! Pozdrawiam, http://ciasteczkowa-w-kuchni.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  44. Jejku bardzo Ci zazdroszczę! Chciałabym tyle zwiedzić!
    http://olily-blog.blogspot.com/2015/04/hello.html

    OdpowiedzUsuń
  45. Te wszystkie wąskie, kamieniczki mają swój niepowtarzalny klimat <3
    Ale Wam zazdroszczę tych wycieczek <3
    Fajne spodnie, mam bardzo podobne z Housa :)

    Udanego weekendu :)
    Daria

    OdpowiedzUsuń
  46. śliczne zdjęcia, aktualnie marzę o podróży do włoch!

    OdpowiedzUsuń
  47. Wy to nazwiedzacie! Przestanę tu wpadać, bo aż mnie skręca z zazdrości hehe :-) Oczywiście żartuję :-) We Włoszech jeszcze nie byłam, ale niedługo lecę do Paryża i strasznie się cieszę na te podróż. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. :)
Jeśli możesz, zostaw adres, będzie łatwiej mi się odwdzięczyć. :)
I nie pisz obs za obs, jeśli chcesz- zaobserwuj. :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...