poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Ten beznadziejny poniedziałek.

       Nie lubię poniedziałków. Wiele razy to każdy z nas słyszał i wiele razy tak było. U mnie zwykle poniedziałki są całkiem udane (tuż zaraz po czwartkach, które zdecydowanie przodują w rankingu najlepszych dni w tygodniu), ale nie dzisiaj. Aż dziwne, bo to ostatni poniedziałek wakacji, jeden z ostatnich, w który nie trzeba wstawać rano, w który właściwie nic nie trzeba, a wszystko można. Dzisiaj natomiast nie- miał być piękny spacer po Częstochowie, żeby wykorzystać te ostatnie dni na odkrycie nowych miejsc i zrobienie nowych fot, miała być nauka i wiele innych rzeczy, a tutaj bum... od samego rana wszystko idzie nie tak. I to do tego stopnia, że jedynym rozsądnym wyjściem stało się pozostanie w łóżku, bo tutaj jest mniejsze prawdopodobieństwo, że coś się jeszcze wydarzy. A że dzisiaj jest rocznica urodzin Julio Cortazara, to zaległam w łóżku wraz z jego arcyrewelacyjną "Grą w klasy", którą po raz kolejny sobie przypomnę. Za podkład muzyczny służy mi natomiast, równie udana co książka, ścieżka dźwiękowa z filmu "Drive", na czele z moimi ulubionymi: College & Electric Youth- A real hero i Kavinsky- Nightcall.
       Mam nadzieję, że Wasz poniedziałek jest zdecydowanie lepszy od mojego.

kocyk, książka, Heniek- remedium na beznadziejny dzień

najulubieńszy fragment "gry w klasy" <3

~~Madusia

3 komentarze:

  1. Świntuchowi do snu czytałaś książkę? :D Uroczy zwierz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czytałam, lubił jak się do niego mówiło. ;)

      Usuń
  2. Fajna świnka morska. Ja tam lubię poniedziałki ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. :)
Jeśli możesz, zostaw adres, będzie łatwiej mi się odwdzięczyć. :)
I nie pisz obs za obs, jeśli chcesz- zaobserwuj. :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...