Już prawie połowa lutego, czas szybko biegnie i bardzo dobrze, bo dzięki temu coraz bliżej do wiosny. Zdecydowanie mam dość zimy, zimna i tej strasznej krakowskiej szarości. I dlatego dzisiaj postanowiłam odpocząć nieco od hiszpańskich opowieści i przenieść się w trochę inne rejony. ;) Ale też będzie ciepło (i to bardziej niż w listopadowej Hiszpanii) i też będą ładne widoczki, chociaż wiatraków brak. Za to w następnej notce (chyba że wreszcie trzasnę odkładaną bardzo w czasie recenzję) będzie ich pod dostatkiem. Dzisiaj jednak skupimy się na Chorwacji, gdzie w zeszłym roku znów żeglowaliśmy we wrześniu. I tak jakoś się złożyło, że to właśnie tam zdobyliśmy nasz jedyny szczyt, bo jakoś nie po drodze nam było w góry. I to właśnie o tej szalonej wyprawie będzie ta opowieść. ;)
Cała przygoda miała miejsce na małej chorwackiej wyspie Iž, gdzie dopłynęliśmy na nocleg. Późno jeszcze nie było, więc nasze wędrownicze dusze postanowiły wyruszyć na mały spacer. Początkowym planem wcale nie było najwyższe wzniesienie wyspy, tylko mały kościółek św. Roka, widziany z zatoczki w miasteczku Veli Iž. Ruszyliśmy przed siebie, idąc głównie asfaltową drogą. Niestety nie mogliśmy go znaleźć i szliśmy tak kilkanaście minut podziwiając widoki dookoła siebie. A te były naprawdę niezłe, bo z każdej strony były doskonale widoczne sąsiednie wyspy i wysepki.
szczyt widoczny w tle po lewej. ;) |
mapa wyspy |
Po kilkunastu minutach spaceru musieliśmy się posiłkować mapą w telefonie, bo przecież aż tyle nie mogła trwać droga do kościółka. I faktycznie, tyle nie mogła, bo minęliśmy go dobre kilka minut wcześniej. Przed nami jednak kusząco prezentował się szczyt i doszliśmy do wniosku, że skoro w tym roku nie byliśmy ani razu w górach to może chociaż tutaj nam się uda coś zdobyć. I ruszyliśmy dalej przed siebie, w pewnym momencie skręcając jednak z głównej drogi prosto w chaszcze. ;)
Wejście było bardzo kamieniste, właściwie nie wiodła tędy żadna konkretna ścieżka, należało po prostu iść przed siebie w górę. I tak właśnie uczyniliśmy, kierując się na flagę, która znajdowała się na szczycie o pięknie brzmiącej nazwie Korinjak. Wnosi się on na zawrotną wysokość 168 metrów nad poziomem morza i był to nasz pierwszy szczyt, który właśnie od tego poziomu morza zdobywaliśmy. Warto było - widoki naprawdę roztaczały się z niego nieziemskie. I jeszcze ta piękna chorwacka flaga. <3
Schodzić postanowiliśmy z drugiej strony, która okazała się być tą właściwą, bowiem tutaj wiodła wyznaczona ścieżka, która też była zdecydowanie przyjemniejsza do chodzenia. ;) Wracając nią trafiliśmy też do poszukiwanego przez nas kościółka, który jednak po szczycie nie zrobił wcale wielkiego wrażenia. ;)
Jak widać nie była to jakaś szalona wyprawa, nie były to Tatry czy szczyt z Korony Gór Polski, ale zawsze warto się wybrać na taki spacer. ;) Widoki z góry zawsze są olśniewające, zwłaszcza w Chorwacji i tym razem też tak było. Później, już na jachcie, mogliśmy natomiast podziwiać niesamowite chmury, który wyglądały tak jakby chciały nas pochłonąć w całości, na szczęście nic takiego się teraz nie wydarzyło. Aczkolwiek podczas tego rejsu pogoda płatała nam wiele różnych figli, o których też Wam kiedyś napiszę. ;) A na razie trzymacie się ciepło, jeszcze półtora miesiąca do wiosny!
~~Madusia.
Super przygoda, a jakie śliczne widoki! Piękne miejsce
OdpowiedzUsuńInteresuję się podróżami, dlatego post przeczytałam z dużym zainteresowaniem. Cudowne zdjęcia przybliżyły mi klimat Chorwację i zachęciły do tego, by wpisać ją na listę krajów, które muszę zobaczyć.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhttp://poprostumadusia.blogspot.com/
Warto było wspinać się na górę, bo widoki piękne. Właśnie za takie widoki uwielbiam Chorwację. * Do zamku Lipowiec wybierzcie się w ładną pogodę, bo widoki z wieży mogą być ciekawe. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCudowna Chorwacja widząc po zdjęciach. Warto się było wspiąć bo widoki nieziemskie!
OdpowiedzUsuńWygląda przepięknie! Uwielbiam chodzić po górach :)
OdpowiedzUsuńZapraszam! www.zuzu-zuzannaxx.blogspot.com
Nigdy jeszcze nie byłam w Chorwacji...
OdpowiedzUsuńPiękne widoki i mas z rację- niech już ta wiosna przychodzi 😉
jak tam zielono i kolorowo:D i słońce..
OdpowiedzUsuńAch, Chorwacja! Od dawna jest na mojej liście podróżniczej, więc mam nadzieję, że niedługo też będę mogła pochwalić się zdjęciami i wrażeniami z pobytu w tym państwie. :)
OdpowiedzUsuń~mój blog~
Fantastyczne zdjęcia, nigdy nie byłam w Chorwacji ;)
OdpowiedzUsuńhttp://poezja-bez-kitu.blogspot.com/
Fantastyczne miejsce, ja podobnie jak @Patrynia nie byłam jeszcze tam ale bardzo mnie zachęciłaś do odwiedzenia Chorwacji. :D
OdpowiedzUsuńNo, no, no, zdjęcia cudowne! Można się zakochać ;*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ^^
https://zzyciaawzietee.blogspot.com/
jakie przepiekne zdjecia, idealne na zimową porę <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę cudownego tygodnia ! :)
ANRU,
Mogłabym godzinami oglądać zdjęcia takich pięknych widoków :)
OdpowiedzUsuńKochana ja tutaj od rana do wieczora w pracy. jeszcze holenderska pogoda dobija, a Ty mi tu wyskakujesz z takimi widokami i wakacyjną atmosferą ;P
OdpowiedzUsuńWhat a beautiful place! Hope you had a great day (:
OdpowiedzUsuńCM | XIII.
Jeeejku, jak przepięknie! ♥
OdpowiedzUsuńCiekawy blog, jeszcze tu zajrzę ♥
Będzie mi bardzo miło, jeśli odwiedzisz mojego bloga i zostawisz coś po sobie,
ULCIIAKK ♥
W Chorwacji bylismy tylko raz, ale na pewno tam wrocimy :)
OdpowiedzUsuńJak mi się marzy takie ciepło - dość już tej zimy! Piękne widoki tam miałaś :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia i widoki! Właśnie w tym roku mamy zamiar odwiedzić Chorwację, również za sprawą Twoich wpisów:)
OdpowiedzUsuńW Chorwacji byłam może 2 godziny (nie liczę jazdy autobusem) w Dubrowniku, gdzie pojechaliśmy na wycieczkę (byliśmy w Czarnogórze). Ale te widoki z Twoich zdjęć podobają mi się bardziej, choć i Dubrownik był uroczy :)
OdpowiedzUsuńJak zawsze piękne zdjęcia ! :)
OdpowiedzUsuńThis looks so dreamy, I would love to visit this place..
OdpowiedzUsuńhttps://clicknorder.pk online shopping in pakistan
Kurczę, miałam jakiś błąd sieci i wywaliło mi mój komentarz, więc szybko go skracam:
OdpowiedzUsuń- warto było wydłużyć spacer I zdobyć ten szczyt, bo flaga, widoki cudowne
- kościółek wygląda jak niektóre na Camino :)
- niby tylko 200 metrów n.p.m ale w sąsiedztwie morza widoki robią wrażenie!
tak czytam i oglądam te piękne zdjęcia - a w głowie tylko jedno by móc się tam teraz teleportować :) mi również już tęskno do wiosny :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
mojaszafamodnaszafa.blogspot.com
Przepiękne zdjęcia! Uwielbiam Chorwację, widoki są tam niesamowite! Na pewno jeszcze kiedyś się tam wybiorę :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post Joanneaa
Mimo braku wiatraków, piękne zdjęcie.
OdpowiedzUsuńAż chce się rzucić wszystko i wyjechać *_*
Jestem osobą, która za dziecka była tyle razy na urlopie w Chorwacji, że już mi się ona totalnie przejadła. Jednak jeżeli już założę rodzinę to pewnie chętnie na rodzinny urlop właśnie wybiorę Chorwację :) Póki co sam na sam z narzeczonym celuję w bardziej odległe rejony :)
OdpowiedzUsuńPiękna ta Chorwacja,coraz bardziej mnie kusi:)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie,wróciłam po długiej nieobecności :)
W tym roku byłam w Chorwacji i było cudownie! Napisałam także niedawno o tym posta na moim nowym blogu! a Chorwacji jest cudna!
OdpowiedzUsuńhttps://littlejay999.blogspot.co.uk/
Pięknie tam.:) Super zdjęcia - widoczki. :)
OdpowiedzUsuńChorwacja ciągle przed nami. :)
Pozdrowionka!
Ja też byłam na majówce w Chorwacji. Powiem szczerze, że trochę za mało czasu na zwiedzanie sobie zaplanowałam. Teraz w wakacje planujemy jechać na Istrię. Na https://istria.pl/ czytałam sporo o tym regionie. Nie chcę pominąć żadnego ważnego miejsca.
OdpowiedzUsuń