A w Krakowie nie tylko na Brackiej pada deszcz. Od wczoraj całe miasto zasnute jest grubą warstwą szarych chmur, z których co kilka chwil zaczyna siąpić. Dodatkowo dzisiaj temperatura obniżyła się o kilka ładnych stopni i zapowiada się, że weekend będzie dokładnie taki sam. Pierwszy raz od dawna taka informacja mnie bardzo cieszy, bo na najbliższe dni mam tylko jeden plan- pisanie pracy magisterskiej, bo termin jej oddania zbliża się nieubłaganie. A ostatnio doszłam do wniosku, że chciałabym mieć to wreszcie za sobą, więc postanowiłam się ogarnąć i dlatego też przez nadchodzące trzy dni będę siedziała zabunkrowana pod swoim ulubionym kocykiem i pisała ostatnie dwa rozdziały. Ale zanim zatracę się w fascynujących zagadnieniach prawa wodnego, to jeszcze spędzę kilka przyjemnych chwil na wspomnieniach zdecydowanie sympatyczniejszej wody, jaką jest przepiękne Morze Adriatyckie. :)
Jak już pisałam, pierwsza część rejsu nie była szczególnie słoneczna, co widać po zdjęciach z poprzedniej
notki, aczkolwiek i tak było ciepło. Po pięknym poranku w Primoštenie wyruszyliśmy w kierunku wyspy Žirje. Pogoda cały czas dopisywała, wiał lekki wiatr pozwalający nam iść praktycznie całą drogę na żaglach. Na Adriatyku jest zdecydowanie spokojniej niż na Bałtyku czy też na Mazurach i właściwie na jachcie nie trzeba za wiele robić, szczególnie w momencie, gdy włączy się autopilota. ;) Dlatego też większą część trasy przeleżałam na dziobie czytając książkę i opalając się. Taki totalny chillout. :)
|
poranek w Primoštenie. |
|
czytelnia na dziobie zawsze spoko. :))) |
|
zatoka na Žirje |
Zatoka na Žirje była jedynym miejscem podczas całego naszego rejsu, gdzie staliśmy zacumowani do boi, a nie w marinie. Chorwatom nie robiło to różnicy, więc i tak wieczorem podpłynął do nas pan na pontonie, żeby nas skasować za cumowanie. ;) Generalnie ponton to całkiem przydatna rzecz, też używaliśmy naszego, żeby dostać się na brzeg i nieco zwiedzić wyspę. Szczególnie że znajdują się na niej ruiny fortecy bizantyjskiej z VI wieku, ale o niej jeszcze napiszę. Takie stanie przy boi też ma swój urok, trzeba tylko uważać, żeby się w nocy nie zapomnieć i nie wyjść przypadkiem poza jacht. ;)
|
cumowanie przy boi- najpierw trzeba ją złapać bosakiem. ;) |
|
widok na zatokę. ;) |
|
a to nasz piękny jachcik widoczny z pontonu. :) |
|
pontonem w stronę zachodzącego słońca. |
|
zapada zmierzch- na wodzie jeszcze piękniejszy. :) |
Nieco żałuję, że nigdy nie udało mi się wstać, żeby zobaczyć wschód słońca, bo nad wodą robi na mnie jeszcze większe wrażenie niż zwykle. Jednak, o dziwo, całkiem dobrze spało się nam na jachcie, przynajmniej do godziny ósmej rano, gdy wstawał nasz sąsiad z kajuty obok, który chodził tak głośno, że wszyscy byli zmuszeni do pobudki razem z nim. Ale dzięki temu, przynajmniej mieliśmy więcej czasu, aby doceniać piękno chorwackich krajobrazów. :)
Następnego dnia mieliśmy dość szybki przelot. Wracaliśmy na ląd, gdzie naszym celem była marina w Vodicach, która była zdecydowanie najprzyjemniejszą ze wszystkich. Droga do niej była spokojna i minęła bardzo szybko. :)
|
piękny kilwater. :))) |
|
gdzie ta marina? |
|
przyjazna przystań w Vodicach. :) |
Najpiękniejszym dniem naszego rejsu był dzień przedostatni, gdy płynęliśmy z Vodic do miasteczka Milna na wyspie Brač. Pogoda zrobiła się iście hawajska, termometr pokazywał niemalże trzydzieści kresek na plusie i na szczęście wiał lekki wietrzyk, bowiem w przeciwnym razie wieczorem wyglądalibyśmy jak małe stado raków. Od razu też na wodzie pojawiło się zdecydowanie więcej jachtów, które chwilami tworzyły niesamowite spektakle, szczególnie gdy na masztach pojawiły się niezwykle kolorowe spinakery.
Tego dnia kolor nieba i wody wyglądał jak z bajki. Promienie słońca odbijały się pięknie w wodzie, fale lekko rozbijały się o burty- istna sielanka. Nie mogłam oderwać się od aparatu, bowiem chciałam uwiecznić każdą chwilę tych niesamowitych przeżyć i widoków. Trzeba przyznać, że gdy za oknem pada deszcz (jak to ma miejsce w momencie pisania tych słów) takie landszafty zdecydowanie poprawiają nastrój. Przynajmniej mnie. :)
Mam nadzieję, że druga część opowieści o Adriatyku Wam się podobała, trzecia będzie jak napiszę magisterkę. ;) A na razie trzymajcie się cieplutko i idźcie w niedzielę na wybory. ;*
~~Madusia.
Super przygoda, zauważyłam fajne nogi to chyba Twoje:P
OdpowiedzUsuńAhhhh mieć taki jacht <3
OdpowiedzUsuńChillout to jest to :P
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia. Widać, że wyjazd był udany. Pozdrawiam jusinx.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTo musi być wielka przygoda, móc tak pływać jachtem i to w tak piękne miejsca :)
OdpowiedzUsuńAhhh jak cudownie byłoby być na takim rejsie ^^ uwielbiam te zdjęcia. A co do pogody u mnie w Olsztynie tez ostatnio zaczęło padać, ale wieczorami, więc czas na naukę jest tylko chęci brak xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, buziaki ^^
Ahhh jak cudownie byłoby być na takim rejsie ^^ uwielbiam te zdjęcia. A co do pogody u mnie w Olsztynie tez ostatnio zaczęło padać, ale wieczorami, więc czas na naukę jest tylko chęci brak xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, buziaki ^^
ale super, zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńzapraszamy w wolnej chwili :)
Zdjęcia zachwycają :))
OdpowiedzUsuńwww.mikrouszkodzenia.blogspot.com
Taki chillout to by mi się przydał;) Piękne krajobrazy, a u mnie za oknem deszcz, eh ja chcę już lata i urlopu;)
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia. Aż mam ochotę spakować się i wyjeżdżać, bo u mnie leje... A tam tak pięknie... <3
OdpowiedzUsuńsarahfrompl.blogspot.com
Jesteś bardzo pozytywną osobą i to mi się w tobie podoba :) Obserwuje, mogę liczyć na rewanż?
OdpowiedzUsuńMam do ciebie prośbę, jestem tu nowa i nie wiem, czy komuś podoba się to co pisze, możesz zajrzeć? Jeżeli masz jakieś wskazówki dla początkujacych blogerek, to z chęcią je przyjmę! Z góry dziękuję z całego serduszka :))
:* http://pinkintherain.blogspot.com/
Super te zdjecia!
OdpowiedzUsuńhttp://aroundempty.blogspot.com/
Znowu rozmarzyłam się czytając Twój wpis. Mam teraz cholernie okropny nastrój, a opis rejsu pozwolił mi chociaż na chwilę zapomnieć o tym, co mnie martwi. Mam takie pytanie... czy aby wybrać się na taki rejs potrzebna jest umiejętność pływania?
OdpowiedzUsuńten rejs był organizowany przez nas prywatnie, więc nikt żadnych umiejętności od nikogo nie wymagał. ale generalnie nikt nigdy mnie nie pytał czy umiem pływać. na Mazurach tylko w razie kiepskiej pogody ci, którzy nie umieli pływać bądź też czuli się niepewnie, siedzieli w kamizelkach.
Usuńale jeśli nie zamierzasz pływać w trakcie rejsu, to nie musisz umieć, żeby być na samej łódce. :)
Pięknie ! Zamierzam odwiedzić Chorawcję-może w przyszłym roku, w tym jadę do Bułgarii i Włoch ;) Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńJak tam pięknie... zostaje mi tylko wyobrazić sobie, że tam jestem :)
OdpowiedzUsuńDruga część także mi się podobała i trzymam kciuki za jak najszybsze ukończenie Twojej magisterki, żebym mogła coś jeszcze poczytać o takim rejsie :) Co prawda większość z nazw, które używasz obiły mi się o uszy kilka razy, ale słownictwo związane z rejsami jest mi obce. Chyba mnie zmobilizujesz, żeby poznać kilka nowych pojęć ;)
OdpowiedzUsuńTeż muszę skończyć magisterkę, bo termin jej oddania zbliża się zbyt szybko... ;/
ja się cieszyłam jak w majówkę padało bo wtedy uczyłam się do matury.
OdpowiedzUsuńpowodzenia z pracą, na pewno obronisz! :)
vanillia96.blogspot.com
Świetny taki wyjazd, moja mama zawsze z nostalgia wspomina jej wypady ze znajomymi na żagle i niezapomniane sytuacje, czasem śmieszne, czasem ciekawe. A widoki przepiękne ^^
OdpowiedzUsuńopowiastki--prawdziwe.blogspot.com
wyjazd marzenie :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i miłego weekendu :)
Anru,
Też bym bardzo chciała! Zazdroszczę takiego wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym zwiedzić Chorwację :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na naszego bloga: http://cosmetologyandfitness.blogspot.com/
znakomity post jak zawsze tu wejde to się zaskocze
OdpowiedzUsuńZapraszam : http://angelikao-blog.blogspot.co.uk/
zdjęcia piękne, zapierają dech!
OdpowiedzUsuńTa fota z czytnikiem e-booków na dziobie jachtu jest bliska mojej definicji idealnej chwili relaksu :)
OdpowiedzUsuńJak pięknie.... zazdroszczę wyjazdu!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie- blog z ubraniowym DIY i nie tylko: http://kitty-hat.blogspot.com/
Piękne ujęcia! Ja jadę na Chorwację chyba w te wakacje... :) Zapraszam, melodylaniella.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPiekne zdjecia! :)
OdpowiedzUsuńlittle-jay999.blogspot.com
Swietnie,Zazdroszcze z calych sil!
OdpowiedzUsuńPoznałam Chorwacje w ubiegle wakacje, piekny kraj
Swietnie,Zazdroszcze z calych sil!
OdpowiedzUsuńPoznałam Chorwacje w ubiegle wakacje, piekny kraj
Jak cudownie tam, zdjęcia jak z jakiegoś katalogu :) Istny raj na ziemi, dobrze, że w drugiej części pogoda tak dopisała :)
OdpowiedzUsuńhttp://sloiczeknutelli.blogspot.com/
Też chcę :)<3
OdpowiedzUsuńJeju. ale mi sie marzy taka wycieczka! Uwielbiam takie klimaty. Moze kiedys sie uda. :)
OdpowiedzUsuńBlog z artystycznymi i profesjonalnymi sesjami zdjeciowymi. :)
Nowa sesja zdjeciowa- HORSE
http://moooneykills.blogspot.com/2015/05/horse.html
Chorwacja i te piękne widoki.SUper;))
OdpowiedzUsuńNa pewno musiałaś się ładnie opalić tak na jachcie. ;) Najpiękniejsze zdjęcie według mnie to fotografia przedstawiająca zatokę!
OdpowiedzUsuńWschodu słońca nad wodą chyba nigdy też nie widziałam... A chciałabym.
Wspaniałe widoki, z przyjemnością przeczytam ten wpis, ponieważ sama na wakacje wyjeżdżam do Chorwacji, a dokładnie do Crikvenicy na tydzień. Już nie mogę doczekać się pływania w ciepłym morzu :)
OdpowiedzUsuńhttp://przygody-mileny.blogspot.com/
Piękne widoki! Aż chcę się tam wybrać! Zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńhttp://xyzilo.blogspot.com/
Tez tam była jak byłam mała :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe widoki i świetne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńkilla-killaa.blogspot.com
Przepiękne widoki, zazdroszczę sama chciałabym się wybrać :)
OdpowiedzUsuńvanillia96.blogspot.com
Niesamowite zdjęcia, cudowne widoki! Jak praca magisterska ? :)
OdpowiedzUsuńBrakuje mi Ciebie na moim blogu! www.sszuminska.blogspot.com
widoki są fantastyczne :)
OdpowiedzUsuńhttp://jzabawa11.blogspot.com/
Jakie cudowne widoki! Przepięknie. Uwielbiam Chorwację. :)
OdpowiedzUsuńAle nóżki to masz chudziutkie Kochana, jeju!
Pozdrawiam,
Birginsen.
Cudowne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńhttp://magdakociuba.blogspot.com
Adriatyk jest pięknym, bliskim nam morzem!
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie się przegląda taką fotorelację.
Dołączam do twojej witryny :)
strudelka
Ale tu pięknie! :)
OdpowiedzUsuńMoze w tym roku mi sie uda byc pierwszy raz w Chorwacji..
OdpowiedzUsuńPiękna fotorelacja! Ja mam również za sobą taką piękną przygodę :) Mąż mi suszył głowę o czarter jachtu od stycznia - zgodziłam się w końcu i bardzo się z tego finalnie cieszę - nie musiałam wykonywać żadnych skomplikowanych czynności, zajmowałam się głównie gotowaniem i planowaniem dalszej podróży :)
OdpowiedzUsuńNiewątpliwie, Chorwacja ma swoje uroki. Ja jednak zeszłoroczne wakacje spędziłem nad naszym rodzimym Bałtykiem. Atrakcji również nie brakowało. Jedną z nich był rejs o charakterze krajoznawczym po Zalewie Szczecińskim. Wszystko to dzięki Twist Yacht http://www.twistyacht.pl/. Firma ta proponuje wypożyczenie łodzi żeglarskiej na weekend, jak i na dłuższy czas. Dzięki temu przyjemnie spędziłem chwile na wodzie w trakcie wakacji.
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy artykuł. Jestem pod wielkim wrażeniem.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisany artykuł. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuń