Piękna wiosna zrobiła się nam w Krakowie, słoneczko pięknie grzeje (chociaż akurat w momencie, gdy piszę te słowa, zrobiła się za oknem wiosenna ulewa), wszystko się zazieleniło, po prostu ślicznie jest. I nawet jakby smog trochę mniejszy. W ramach zatem równowagi powrócę do wyjazdu sprzed zaledwie dwóch tygodni i naszego wspólnego z Tomaszem rozpoczęcia sezonu górskich wędrówek. :) Z racji tego, że pogoda była fantastyczna, Tomasz w piątek po pracy zapakował się w samochód i przyjechał odebrać mnie po zakończonym wyjeździe z uczelni, bowiem planowaliśmy jeszcze jeden dzień spędzić na Podhalu razem. W planach mieliśmy głównie Termy w Białce Tatrzańskiej, ale żal było ograniczyć się jedynie do nich, gdy Tatry kusiły szalenie. Postanowiliśmy rano iść w góry, a po południu odpocząć w Termach. Plan doskonały. :)
Początkowo planowaliśmy iść na Nosal, ale Tomasz stwierdził, że nigdy wcześniej nie widział na żywo Wielkiej Krokwi, więc szybko zrewidowaliśmy plany. Postanowiliśmy ruszyć Doliną Białego, później Ścieżką nad Reglami do schroniska na Kalatówkach. Zaparkowaliśmy tuż pod skocznią i przez kilka chwil błądziliśmy, żeby odnaleźć czarny szlak i Drogę pod Reglami, prowadzącą do Doliny Białego.
Zapłaciliśmy ładnie za wejście i ruszyliśmy przed siebie. Nie zdążyliśmy nic przeczytać wcześniej o tej drodze, więc nie wiedziałam czego się spodziewać. Szybko okazało się, że początkowy fragment doliny wiedzie wzdłuż potoku, od którego wzięła swoją nazwę. A jak wiadomo, potoki w górach należą do niezwykle malowniczych. Szczególnie otoczone śniegiem, gdy słońce świeci bardzo ładnie, co udowodniła już Dolina Chochołowska. Tutaj jednak warunki do wędrówki były znacznie lepsze i sprawiał nam ten spacer sporą przyjemność. :)
Droga szybko prowadziła w górę, trochę nawet się zmęczyliśmy. W sumie całą dolinę przeszliśmy w miarę równym tempem w czasie około godziny.Dość męczącym fragmentem jest końcowe wspinanie się zboczami Igły do Ścieżki nad Reglami, ale bez szaleństw. ;)
Droga szybko prowadziła w górę, trochę nawet się zmęczyliśmy. W sumie całą dolinę przeszliśmy w miarę równym tempem w czasie około godziny.Dość męczącym fragmentem jest końcowe wspinanie się zboczami Igły do Ścieżki nad Reglami, ale bez szaleństw. ;)
Zdecydowanie najpiękniejszą częścią naszej wycieczki było wędrowanie Ścieżką nad Reglami, gdy wyłoniliśmy się wreszcie z lasu. Była to też zdecydowanie część najtrudniejsza, wszędzie napotykaliśmy tablice, że teren należy do szczególnie nawiedzanych przez lawiny, których ślady widoczne były na mijanych zboczach. Dodatkowym utrudnieniem była spora warstwa (co najmniej metrowa, ale chwilami na pewno większa) śniegu leżącego na szlaku. Trzeba było iść bardzo ostrożnie i uważać na każdy kolejny krok. Ale widoki i przeżycia były tego warte. :)
Podejrzewam, że latem jest to wyjątkowo mocno uczęszczany szlak, bo naprawdę widoki są niesamowite. Dodatkową atrakcją są przejścia dość wąskimi mostkami (a przynajmniej nam się wydawały wąskie pod zwałami śniegu, może w rzeczywistości są szerokie). Pięknie również widać z tego szlaku Babią Górę majaczącą w oddali. Niestety słońce było tak ostre, że jedynie jej ośnieżony czubek odznaczał się na horyzoncie. Ale i tak wyglądała pięknie. :)
W pewnym momencie przestajemy się wspinać i idziemy dość równym terenem. Zza drzew pięknie majaczą ośnieżone tatrzańskie szczyty. A później już tylko schodzimy, a raczej zbiegamy, bo warunki ku temu są idealne. I pewnie dlatego strasznie szybko pokonaliśmy trasę prowadzącą do schroniska na Kalatówkach, gdzie zarządziliśmy długo wyczekiwaną przerwę. :)
Podejrzewam, że latem jest to wyjątkowo mocno uczęszczany szlak, bo naprawdę widoki są niesamowite. Dodatkową atrakcją są przejścia dość wąskimi mostkami (a przynajmniej nam się wydawały wąskie pod zwałami śniegu, może w rzeczywistości są szerokie). Pięknie również widać z tego szlaku Babią Górę majaczącą w oddali. Niestety słońce było tak ostre, że jedynie jej ośnieżony czubek odznaczał się na horyzoncie. Ale i tak wyglądała pięknie. :)
ośnieżony czubek Babiej Góry majaczy w oddali. |
herbatka z cytryną i szarlotka zawsze najlepiej smakują w schroniskach. |
W schronisku było mnóstwo ludzi, nie tylko takich wędrowców jak my, ale przede wszystkim spora ilość narciarzy i trekingowców. Przy okazji spotkałam swoich znajomych, których serdecznie z tego miejsca pozdrawiam. ;) I kolejny raz potwierdziła się reguła, że w schronisku górskim zwykła herbata z cytryną i szarlotka mają niepowtarzalny i absolutnie cudowny smak. I właśnie nimi rozkoszowaliśmy się łapiąc promienie słońca na ławeczce za schroniskiem. :)
tętniące życiem schronisko. |
Z Kalatówek szybkim marszem zeszliśmy do Kuźnic. Tutaj droga była już bardziej wydeptana i zrobiła się, znana już z Doliny Chochołowskiej, straszna plucha. Ten fragment należał do mniej przyjemnych i do samochodu wróciłam z mokrymi do kolan spodniami. Na szczęście, następnym punktem naszej wycieczki były, wspomniane już na wstępie, Termy w Białce Tatrzańskiej, więc mokrymi spodniami nie przejmowałam się zbyt mocno. ;)
Nasze wspólne rozpoczęcie sezonu górskiego należało do niezwykle udanych. Zdecydowanie wolę Tatry poza sezonem, gdy jeszcze nie ma na szlakach mnóstwa turystów i można spacerować bez większych stresów. Zawsze bałam się i wizja śniegu w górach mnie odrzucała, ale po tych kilku dniach zmieniłam zdanie i być może będę częstszym gościem w tych okolicach o tej porze. ;) A dodatkowym plusem całego wyjazdu był kilkugodzinny wieczorny pobyt w Termach w Białce Tatrzańskiej, które z całego serduszka polecam. Szczególnie część z saunami, gdzie spędziliśmy większość czasu. Bo cóż lepszego jest po kilku godzinach wędrówki pośród śniegu od siedzenia w saunie, a później kąpieli nago w basenie na świeżym powietrzu. Polecam każdemu. .;)
Nasze wspólne rozpoczęcie sezonu górskiego należało do niezwykle udanych. Zdecydowanie wolę Tatry poza sezonem, gdy jeszcze nie ma na szlakach mnóstwa turystów i można spacerować bez większych stresów. Zawsze bałam się i wizja śniegu w górach mnie odrzucała, ale po tych kilku dniach zmieniłam zdanie i być może będę częstszym gościem w tych okolicach o tej porze. ;) A dodatkowym plusem całego wyjazdu był kilkugodzinny wieczorny pobyt w Termach w Białce Tatrzańskiej, które z całego serduszka polecam. Szczególnie część z saunami, gdzie spędziliśmy większość czasu. Bo cóż lepszego jest po kilku godzinach wędrówki pośród śniegu od siedzenia w saunie, a później kąpieli nago w basenie na świeżym powietrzu. Polecam każdemu. .;)
widok z Term w Białce Tatrzańskiej. :) |
~~Madusia.
Wspominałam już u Ciebie na blogu, że nigdy nie byłam w górach zimą i nadal jakoś paraliżuje mnie taki strach przed wędrowaniem po ośnieżonych górskich szlakach. Może jest to też związane z tym, że trochę ze mnie łamaga i łatwiej by było o jakieś poślizgnięcie się na śniegu. Ale muszę przyznać, że górskie tereny ładnie się prezentują ośnieżone, ale i otulone słońcem. :)
OdpowiedzUsuńByłam na Nosalu latem - to była chyba najgorsza z górskich wypraw, Nosal okazał się trudniejszy niż się spodziewaliśmy. Przypominał mi momentami górę, na którą powinno się wspinać z odpowiednim sprzętem, serio!
Mm, ale mi narobiłaś ochoty na taką herbatkę i szarlotkę. Ale w domku to nie to samo co w schronisku. ;)
Piękne zdjęcia... :)
OdpowiedzUsuńfajna wycieczka :)
Fajny zimowy wypad tej wiosny :) W górach byliśmy tylko latem, ale od dawna naszym marzeniem jest wyjazd zimową porą do drewnianego domku z kominkiem:)
OdpowiedzUsuńWidać, że w Tatrach zima w pełni ;) Dzięki takiemu dobremu opisowi, okraszonemu dawką równie dobrych zdjęć (szczególnie te z refleksami słońca, uwielbiam takie!) znów czuję się, jakbym sama tam szła obok Ciebie - i to właśnie lubię w tym blogu! :)
OdpowiedzUsuńhttp://sloiczeknutelli.blogspot.com
Co za klimat, cudownie, zazdroszczę <3 na Wielkiej Krokwi byłam z 10 razy :D co do rurek - masz rację ;) wygląda się na nieco wyższą, niż jesteśmy (ja mam całe 160 cm wzrostu), a jeszcze jakiś lekki obcas to już w ogóle. Ah, Chorwacja - będziecie mieli co robić!
OdpowiedzUsuńJak ja kocham Tatry <3
OdpowiedzUsuńwww.pauladowlasz.blogspot.com
Piekne zdjecia !
OdpowiedzUsuńhttp://fashionbutiquepl.blogspot.com/
Coś cudownego, widzieć takie obrazki :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, mikrouszkodzenia.blogspot.com
bardzo lubię tę trasę :) ja dziś przytulałam krokusy w Chochołowskiej
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia i ciekawe notki <3
OdpowiedzUsuńCoś czuję , że będę wpadała tu codziennie :3
Zapraszam do mnie :*
Wspólnie Obserwujemy ? :)
http://believeinhimselfx33.blogspot.com
Super wycieczka!
OdpowiedzUsuńTak stwierdzam, że ty chyba nigdy nie siedzisz w domu, zawsze coś gdzieś :D
Tak trzymaj, bo jeśli to kochasz to zwiedzaj i podróżuj :)
Jeszcze tam nie bylem, ale myślę, ze namowie rodziców na wyjazd tam bo po zdjęciach i tym co piszesz stwierdzam ze msui być tam cudownie, zazdroszczę tych wszystkich podróży! :)
OdpowiedzUsuńleciak.blogspot.com
Ale tam jest pięknie! :) Okej z czasem taki filmik nagram ;*
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńdopiero zaczynam przygodę z blogiem zajrzysz? :) a może obserwacja za obserwację? ;)
BLOG-KLIK
Jak pieknie!Dawno nie byłam w górach :-D
OdpowiedzUsuńmagdasara.blogspot.com
Jak pieknie!Dawno nie byłam w górach :-D
OdpowiedzUsuńmagdasara.blogspot.com
czasami też tam bywam...uwielbiam góry !
OdpowiedzUsuńSuper, kocham góry, więc post idealny dla mnie ! :)
OdpowiedzUsuńBędę zaglądać częściej bo dużo ciekawego u Ciebie :)
Pozdrawiam i w moje skromne progi również zapraszam http://pisareczka91.blogspot.com/ :)
Wiosenno-zimowo bo na zdjeciach dużo śniegu :-) a my dzisiaj wybraliśmy się na górskie szlaki :-)
OdpowiedzUsuńJak tam cudownie! Fenomenalny krajobraz. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Birginsen.
Cieszę się,że Ci się podobają moje stylizacje:):*
OdpowiedzUsuńPiękne widoki:),z chęcią bym się tam wybrała:)
jak tam pięknie! może latem się wybiorę (nie lubię śniegu :P ) :))
OdpowiedzUsuńNie ma to jak kontakt z naturą :) Choć ja nie przepadam za śniegiem :)
OdpowiedzUsuńCudowne widoki! :)
OdpowiedzUsuńmatrelsy.blogspot.com
Przepiękne widoki ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie! ♥
http://crazystrawberryxd.blogspot.com/
Pieknie!
OdpowiedzUsuńAch jak mi gór brakuje- mam nadzieję, że w tym roku uda mi się pojechać chociaż na weekend :)
Jak ja Wam zazdroszczę tak częstych wyjazdów w góry. U mnie to minimum 7 godzin jazdy do Karpacza, w tatry aż 12:) Planujemy jednak wyjazd na całe wakacje, więc w końcu odwiedzimy także góry...:)
OdpowiedzUsuńhttp://liniazyciaopowiadania.blogspot.com/
Piękne miejsce, zazdroszczę bardzo!
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia!Góry są naprawdę piękne, nigdy nie wędrowałam po nich zimą.Bardzo zazdroszczę ci takiego ,można powiedzieć dłuższego spaceru :) Muszę przyznać ,że cudownie wyglądają takie zaśnieżone wzniesienia,góry!
OdpowiedzUsuńolka-bloog.blogspot.com
Piękne widoki ♥ zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńKonkursy internetowe
Najlepsze przeróbki
Jej jakie cudowne zdjecia. Zazdroszcze wypadu ;)
OdpowiedzUsuńWidoki mnie mega uzekly :)
Blog z artystycznymi i profesjonalnymi sesjami zdjeciowymi! Serdecznie zapraszam! :) Jutro nowy post.
http://moooneykills.blogspot.com/
Cudnie tam. Ja tylko raz chodziłam po górach w śniegu :)
OdpowiedzUsuńJak tam pięknie! Zazdroszczę wyjazdu, uwielbiam wyjazdy w góry ;))
OdpowiedzUsuńMogłabyś kliknąć u mnie w poście w linki z ubraniami? :) http://nataliexbrunette.blogspot.com/2015/04/yap-i-definetely-love-t-shirts.html
świetna wycieczka! : )
OdpowiedzUsuńhttp://dzejkoob.blogspot.com/
bosko ! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę wspaniałego długiego weekendu :)
Anru
Myślę, że wypadzik udany.. Bardzo ładne zdjęcia, ale za dużo ich.. Zbyt dużo zdjęć na te parę zdań..
OdpowiedzUsuńobserwuje i li cze na rewanż.. ;) nie przejmuj się moja opinia.. ;)
addmetoyou.blogspot.com
pogoda w tym roku nam strasznie gra na nerwach :<
OdpowiedzUsuńCudownie.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Wasz wiosenno-zimowy wypad w góry.
Pozdrawiam serdecznie:)*
Ale cudne zdjęcia ;) Miło się czyta Twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńzaobserwowałam i będzie mi bardzo miło jeśli także zaobserwujesz :)
Thedesiree.blogspot.com
Uwielbiam góry, uwielbiam zdobywać coraz to nowsze miejsca w nich, zawsze mnie to fascynowało, dlatego każde zdjęcie tak bardzo mi się u Ciebie spodobało :)
OdpowiedzUsuńBlog z artystycznymi i profesjonalnymi sesjami zdjęciowymi :)
Nowy post- już w piątek!
http://moooneykills.blogspot.com/
To Zakopane tak mnie kusi:( żeby tylko znaleźć czas..
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhttp://aleksandraszabla.blogspot.com/
Pogoda dopisała i foty urodne ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)))
Jest to jedna z ładniejszych tras przez dolinę białego. Szczególnie fajnie jak strumyk leci z boku. Niestety dobra trasa tylko rankiem, potem robi się tam bardzo dużo turystów.
OdpowiedzUsuń