poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Jak dobrze nam zdobywać góry: Mogielica.


       Kraków, poniedziałek, godziny popołudniowe. Za oknem od kilkudziesięciu minut szaleje burza, deszcz rzęsisty wybija na dachu radosną melodię, a ja uśmiecham się na samo wspomnienie wczorajszego dnia. :) Wycieczka do Słowackiego Raju stała się pewnego rodzaju punktem zwrotnym, ponieważ tak nam się spodobało zdobywanie gór, że w niedzielę po raz kolejny w nie wyruszyliśmy. I chociaż pierwotnym celem była Barania Góra, to w sobotę zmieniliśmy zdanie i postanowiliśmy zapoznać się bliżej z Beskidem Wyspowym, a dokładniej z jego najwyższym szczytem- Mogielicą. :)


  
       Przed sobotą Beskid Wyspowy znałam jedynie z nazwy, nawet ze wskazaniem go na mapie miałabym pewne problemy, bo jakkolwiek inne części Beskidów znam dość dobrze z wycieczek szkolnych, to ten akurat nie za bardzo był nam wtedy po drodze. Z Krakowa jest tam jednak niedaleko, bo zaledwie jakaś godzinka (w zależności od korków na Zakopiance), przynajmniej do tego miejsca, z którego my wyruszaliśmy, czyli do Jurkowa.

widok z Jurkowa na Mogielicę- to ta górka na środku z taką malutką wieżą.
      
       W Jurkowie tuż obok uroczego drewnianego kościółka zaczyna się niebieski szlak, który wiedzie prosto na sam szczyt Mogielicy. Wznosi się ona na wysokość 1171 m.n.p.m. i zaliczana jest do Korony Gór Polskich, o czym dowiedzieliśmy się już po powrocie do domu, a co natchnęło nas do zdobycia jej całej. Nie jest to prosta sprawa, bowiem cała lista liczy dwadzieścia osiem szczytów, z czego spora część znajduje się w Sudetach, gdzie generalnie na jednodniową wycieczkę dość ciężko nam się wybrać. Nad tym będziemy się jednak później zastanawiać, na razie z całej listy mamy dwa (Mogielica właśnie i w zeszłym roku Babia Góra), więc w okolicy jeszcze kilka ich zostało. Ale na razie o tym cicho sza. ;)

początek trasy. :)
       Trasa niebieskiego szlaku zgodnie z oznaczeniami na mapie trwa około dwóch godzin piętnastu minut, myśmy zrobili ją w niecałe dwie. Aczkolwiek też bardzo inteligentnie wybraliśmy się w samo południe, kiedy słońce grzało niemiłosiernie. Trochę nie pomyśleliśmy o zabraniu jakiejś czapki, przy następnych wycieczkach pewnie trzeba będzie się już w coś zaopatrzyć. Ważne, że mieliśmy dobre buty i sztormiaki (;p), bo zapowiadali burze na ten dzień. Faktycznie, kilka ich było, nawet doskonale je widzieliśmy, na szczęście, na żadną osobiście nie wpadliśmy. ;)


       Początkowo droga wiodła ścieżkami wśród pól i łąk, dopiero po dłuższej chwili zaczynał się las. Na szczęście, tam i zdecydowanie chłodniej było i, o dziwo, przewiew większy też był. Niewiele to jednak pomagało i już po pierwszych trzydziestu minutach kapało z nas niesamowicie. A tak na dobrą sprawę, to był dopiero początek. ;)


       Podejście zaczynało się z każdą chwilą robić coraz bardziej strome, kamienie i gałęzie były dość śliskie, jednak tym razem obyło się bez upadków. Chociaż przyznaję, iż miałam w pewnych momentach chwile zwątpienia i chciałam wracać, bo po prostu podejścia mnie wykańczały. Początek szlaku leży mniej więcej na wysokości 530 m.n.p.m., co oznacza, że wspinając się, trzeba pokonać ponad sześćset metrów. A przy takiej pogodzie, to naprawdę jest szalenie ciężkie. Dlatego chwile, gdy docierało się do polanek (a tych jest po drodze kilka), należały do tych najbardziej wyczekiwanych. Bo i widoki na nich zachwycały bardziej niż te w lesie. :)


       Najgorsze jednak dla mnie, było ostatnie pół godziny tuż przed szczytem. Bo idziemy sobie już ładną, w miarę prostą ścieżką w lesie, można odetchnąć, nie jest źle, gdy nagle na drzewie widać namalowany znak szlaku, pokazujący skręt w lewo. I się tak zastanawiasz w jakie niby lewo trzeba skręcić, skoro tutaj same stromizny takie, że niemożliwym wydaje się jakaś ścieżka w górę. A jednak. Tutaj był kolejny moment, gdy chciałam odmówić współpracy i wracać, ale głupio już rezygnować po takim długim wchodzeniu. Na szczęście, szlaki Beskidu Wyspowego to nie Tatry i wchodząc łącznie minęliśmy sześć osób, więc mogłam dać upust swoim emocjom, nie martwiąc się, że ktoś mnie usłyszy. I od razu było lepiej, można było zacząć się znów wspinać. ;)

skręć w lewo, czyli gdzie?
czyli właśnie tu.
i tak przez kilkanaście minut.
      
       Każda, nawet najdłuższa i najcięższa wspinaczka (a nie ukrywajmy, że ta do takich należała, ale znam też gorsze) kończy się i dociera się na szczyt. Dawno nie byłam tak szczęśliwa, że mi się to udało i dawno też nie byłam taka wykończona. A tu jeszcze ostatni wysiłek nas czekał, bo na szczycie wznosi się (odbudowana kilka lat temu) wieża widokowa, na którą też naprawdę warto wejść.

najbardziej wyczekiwana tabliczka. :)
widok ze szczytu wieży.
ściorana do granic możliwości, ale szczęśliwa ja. :)
wieża podczas schodzenia z niej.
      
       Po zejściu z wieży zarządziliśmy przerwę na drugie śniadanie, kanapeczki, coś słodkiego, uzupełnienie płynów, telefon do mamusi, że dziecko żyje i nawet udało mu się wejść na górę- generalnie czas na nabranie sił na drogę powrotną, która miała już należeć do łatwiejszych. Schodziliśmy żółtym szlakiem, wiodącym przez Stumorgową Halę, która była chyba najładniejszym miejscem, jakie mijaliśmy. Tutaj spokojnie można było spacerować, prosta ścieżka i fantastyczne widoki. Szkoda, że w Polsce niewiele jest takich miejsc, gdzie wędruje się granią. :)

tutaj po prawej w oddali widać burzę i padający deszcz. :)
szczyt Mogielicy z wieżą widokową.

       Dotarcie do zielonego szlaku było bardzo wyczekiwanym momentem, ponieważ żółty już nieco nam się dłużył, zwłaszcza że oznakowanie w pewnym momencie jest dość słabe i nieco się zgubiliśmy. Ale kierunek był mniej więcej taki jaki miał być, więc nie martwiliśmy się za bardzo, bo i tak po kilkunastu minutach udało nam się wrócić na szlak. Albo też szlak wrócił do nas. ;) Natomiast szlak zielony- miodzio. ;) Tak dobrze oznaczonego szlaku chyba nigdy wcześniej nie widziałam (a za dzieciaka naprawdę sporo po górach łaziłam), widać było, że to dość świeża robota. A sam szlak też całkiem fajny był, ale wchodzić bym nim zdecydowanie nie chciała. Splatał się chwilami z potoczkiem, większą część szło się do błocie, kamieniach, gałęziach i też należał do dość stromych. Ale dzięki temu szybko się nim schodziło i zrobiliśmy go o dziesięć minut krócej niż czas przewidywany na tabliczce. ;)


       Po dotarciu do Półrzeczki, pozostał nam tylko spacer do Jurkowa, nieco ponad trzy kilometry poboczem drogi, więc generalnie tutaj już niewiele ciekawego po drodze było. No może poza krówkami, owieczkami, konikami i kurkami, którymi się zawsze szalenie zachwycam, a Tomasz się ze mnie śmieje, że dziewczyna z miasta takich cudów nie widywała. ;p


       Podsumowując- całość trasy zajęła nam cztery i pół godziny, w trakcie których przeszliśmy mniej więcej szesnaście kilometrów. Przy bardziej sprzyjających warunkach, typu pięć stopni mniej, byłaby to naprawdę fantastyczna wyprawa. Teraz też w sumie była, aczkolwiek bardzo męcząca. Niewątpliwym plusem tej trasy, a także zapewne innych w tym regionie, jest bardzo mała ich popularność, dzięki czemu można spokojnie sobie wędrować i odpoczywać od zgiełku miasta. Taka trasa idealna na wakacje, gdy na tych bardziej znanych i popularnych szlakach panuje wzmożony ruch i trzeba czekać, aby móc wejść na szczyt. W Beskidzie Wyspowym na pewno tego nie uświadczycie. I dobrze. :)

a na koniec jeszcze mapa, pochodząca z tej strony.

~~Madusia.

74 komentarze:

  1. Jakie śliczne zdjęcia! Aż chcę się jechać w góry po 10 latach nieobecności tam. Zazdro. :)

    miskaaa93.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. wielki szacun za tą trasę Magdaleno :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Góry to coś wspaniałego. Ja znowu do Sudetów mam rzut kamieniem, w końcu mieszkam na Przedgórzu. Może dlatego nie wyobrażam sobie życie bez gór? :) Na razie mój rekord wysokości to 2601m n.p.m. (tak,wyżej niż Polskie Rysy!, ale o tym kiedyś napiszę na blogu).
    Niestety Beskidy znam dość słabo nad czym ubolewam, bo jak w Twoim przypadku Sudety, tak w moim Beskidy i Tatry to nie wycieczka a kilkudniowa wyprawa
    Świetne zdjęcie,najlepsze są szlaki, które prowadzą przez urozmaicony teren - łąki, pola, pagórki, skały.
    http://geocachingpomojemu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękne krajobrazy. Bardzo podobne do tych, które widzieliśmy dwa tygodnie temu w Beskidzie Żywieckim. Szkoda, że my mamy góry tak daleko. Dla nas to już wielka, całodzienna wyprawa.

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny blog:) podoba mi się! zapraszam również na swój: http://horyzontalnie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowne widoki. Podziwiam cię, nienawidzę dużo chodzić, szczególnie pod górkę i jeszcze w taką pogodę.. masakra. Zazdroszczę zapału i kondycji, ja bym tak nie potrafiła, nawet jakbym chciała ;)

    http://claaudiablog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. ach, od razu polepszył mi się nastrój po zapoznaniu się z Twoim nowym postem :) widoki FANTASTYCZNE, zwłaszcza podoba mi się zdjęcie z wieżyczki oraz przedstawiające burzę w oddali. Właśnie przejrzałam folder ze zdjęciami, by wstawić Ci widoki z góry, na którą wyprawiłam się rok temu, to było w Węgierskiej Górce, niestety nie mogę go nigdzie znaleźć... Fajny "spacer" wam wyszedł :) Ja bym pewnie nie dała rady :D
    PS Dziękuję za słowa wsparcia na moim blogu

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowne zdjęcia. Osobiście nie chciałoby mi się tyle podążać. :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Widoki śliczne ♥♥
    trasa długa, ale jak widać było warto :)

    www.solodayworld.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja nie zdobyłam żadnego szczytu jeszcze... No chyba, że szczyt lenistwa się liczy :). Na obozie miałam wchodzić na Trzy Korony, jednak obok był sklep o takiej samej nazwie i stwierdziłam, że jak do niego wejdę to można uznać za zaliczone "zdobycie trzech koron" :)
    make-it-to-the-top.blogspot.com
    Give away

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię góry, ale wolę morze. Leżenie plackiem, plaża, orzeźwiająca woda i lekki wiatr to zdecydowanie bardziej do mnie przemawia. :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne fotki, uwielbiam góry !♥
    http://in-my-unusual-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. ładne widoki, ale ja preferuję niestety morze. Nie lubię górskich wypraw :c
    chocooonut.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny blog
    Mogłabyś poklikać w moim ostatnim poście ?
    http://przestrzen-piekna.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Czyste zdrowie oraz znakomite widoki. Może ja również, kiedyś wybiorę się w Twoje miejsce, chociaż raczej nie na spacer lecz na randkę ze sztalugą i Beskidzkim pejzażem :).

    _____________________________
    bizuna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Ostatnio byłam w górach :)
    To daje dużo zdrowia :)
    Zapraszam na krótki filmik i do skomentowania filmiku :)

    littlemoonster13.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Lubię chodzić po górach :)
    Świetne zdjecia :)
    blog-kilk

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam góry :)
    http://hiddenndreamms.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo lubię Twój blog więc byłoby mi miło gdybyś zajrzała na mój blog :*

    paradiska-life.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Nieee, nie! Nie wierzę! Serio byłaś w Jurkowie, Półrzeczkach i na Mogielicy! Chyba jesteś pierwszą bloggerką, która była naprawdę tak blisko mnie, spójrz na tą mapkę i poszukaj Dobrej - tak, właśnie tam mieszkam. Czyli wybrałaś się do mojej gminy ^^ Oj widoki mamy piękne, to fakt. Zapraszam Cię również na Łopień, Ćwilin oraz Śnieżnicę - wszystkie te góry są zaraz koło siebie, otaczają Dobrą z każdej strony ^^ A co do warunków, no cóż - przyzwyczaiłam się. Na Mogielicy byłam tylko raz, ale pamiętam, że świetnie się bawiłam - wypad z przyjaciółmi, natomiast na Łopieniu i Śnieżnicy - nawet nie liczę. A Kościółek w Jurkowie jest prześliczny - szkoda, że nie zrobiłaś zdjęcia i nie pokazałaś na blogu! :)
    Fajnie, że jeździcie sobie tak odkrywać nowe miejsca - też tak kiedyś będę :D

    A co do Twojego komentarza u mnie, to bardzo się cieszę, że lista Ci się przydała i mam nadzieję, że książki Cię nie rozczarują. Książki Wiśniewskiego jeszcze przede mną, kuzynka już jakiś czas temu mnie przekonywała do nich, ale jakoś mnie zeszło. A Siesicką to i ja uwielbiam, głównie za "Jezioro osobliwości", które pokochałam <3

    No to pozdrawiam i zapraszam częściej w moje strony! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Właśnie jestem w Polsce i cieszę się okolicznymi górami. :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Byłam kilka razy w górach i już nigdy więcej to nie dla mnie ;))
     mój blog, coomedyyyy  

    OdpowiedzUsuń
  23. W tych okolicach wychowali się moi dziadkowie :) Dziękuję za te zdjęcia. Teraz jest mi łatwiej wyobrazić sobie w jakich miejscach spędzali swoje dzieciństwo. Ogromnie się wzruszyłam. Dziękuję jeszcze raz! :*

    http://scenariuszmarzen.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. Urocze zdjęcia!: )
    Ja mieszkam niedaleko gór i muszę przyznać, że lubię czasem się wybrać na spacerek :)
    http://gruszka-aguszka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  25. Nigdy nie byłam w górach:(
    Obserwacja za obserwację?
    Jeśli tak to proszę zaobserwuj i odpowiedz u mnie http://mattsbae.blogspot.com/ a od razu się odwdzięczę. :)
    Proszę też o poklikanie w linki w tym poście http://mattsbae.blogspot.com/2014/07/sheinside.html byłabym bardzo wdzięczna. ♥

    OdpowiedzUsuń
  26. Ciężka zazdrość, że mieszkasz tak blisko gór :( Też bym tak chciała! A jeszcze wracając do poprzedniego postu - zawsze marzyłam, żeby być na The Tall Ship Races, ale mi się nie udało, więc dzięki, że chociaż poczytać o tym mogę ;) ~Żulex
    i-think-yess.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  27. No to gratulacje wejścia!
    Ja też niedługo w góry si wybieram :)

    http://kikablog2000.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  28. Gratulacje wejścia na szczyt! Przepiękne widoki - idzie się rozpłynąć. Chętnie sama bym odwiedziła to miejsce, ale na razie nie mogę podróżować. Ogromnie zazdroszczę Ci, że mieszkasz tak blisko gór. :(

    http://polishtagteam.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  29. też będę w tych okolicach we wrześniu! pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Tylko pozazdrościć takiej wyprawy, szczególnie tych widoków - i jak tu nie lubić gór?
    Haha też znamy trochę te przygody ze szlakami, wyczerpanie no i tą radość, gdy dotrze się do celu. A najlepsze z tego wszystkiego wspomnienia :)
    + już wiemy gdzie trzeba wybrać się za rok ;)
    Pozdrawiamy serdecznie!
    http://thehauntedway.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  31. Też czasem lubię po górach pochodzić. Te widoki , bezcenne.

    OdpowiedzUsuń
  32. zazdroszcze takiej wyprawy też chciałabym w taką wyruszyć,,,

    OdpowiedzUsuń
  33. Dawno nie byłam w górach, a chętnie bym się wybrała. Śliczne widoki! :)
    Może namówię rodziców jeszcze w te wakacje na taki wypad w góry. :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Och, natura jest taka piękna, te widoki zapierają dech w piersiach! Jednak żadne zdjęcia nie oddają w stu procentach majestatu gór, takie wycieczki są obowiązkowe :)

    OdpowiedzUsuń
  35. uwielbiam góry !!!!

    http://sk-artist.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  36. Rewelacja! ale zdj strasznie małe ;(

    pozdrawiam
    madame-lucy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  37. Uwielbiam chodzić po górach! <3
    Pare razy miałam okazję i jest naprawdę super :3
    ✿http://www.dont-benormal.blogspot.com/✿

    OdpowiedzUsuń
  38. zazdroszczę, chciałabym zwiedzić góry kolejny raz! :)

    www.esiabloguje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  39. Baranią Górę uwielbiam, więc trochę ubolewam nad tym, że zmieniliście zdanie, ale widzę, że Mogielnica też niczego sobie :) Muszę się kiedyś koniecznie tam wybrać w wolnym czasie, no własnie w wolnym czasie - z tym może być problem :P
    Pozdrawiam :))

    PS. Ja też uwielbiam tą księgarnię w Częstochowie i zawsze tam wchodzę na zakładkowe i kartkowe zakupy :D

    OdpowiedzUsuń
  40. Uwielbiam czytać Twoje posty! Zawsze tak ciekawie opisujesz. Czuję się jakbym tam była ;)
    http://oonlyonelife.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  41. Ja gór nie uwielbiam, ale jeśli chodzi o chodzenie po nich to jak najbardziej, gratuluję ukończenia całej trasy :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  42. Też uwielbiam chodzić po górach, śliczne zdjęcia :)
    matrelsy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  43. Uwielbiam góry ! śliczne zdjęcia ;*

    zapraszam : www.suena18.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  44. Góry są takie piękne! *o*

    Zapraszam ♥ http://inspire-someone.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  45. ja byłam tylko w Limanowej, ale pamiętam, że był jakiś bunt i nie poszliśmy w góry, bo nam się nie chciało :P (to była bodajże pierwsza liceum)

    OdpowiedzUsuń
  46. świetne zdjęcia :)

    obs=obs? zacznij, a na pewno się odwdzięczę :)
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  47. Co do współnej obserwacji to chętnie, Zacznij i napisz u mnie, to się odwzajemnie.
    Tak wgl. śliczne zdjęcia :)

    moooneykills.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  48. Ty góry a ja wręcz przeciwny koniec Polski :P Kocham morze latem ale w góry też chętnie bym się znowu wybrała :) Moja siostra chce jechać do Krakowa jakoś jeszcze w sierpniu i mam się z nią zabrać :D
    Dziękuję bardzo za odwiedziny i zapraszam ponownie! www.camesss.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  49. gratulujemy kolejnego zdobytego szczytu (tym bardziej, że był upał!) :) było trochę przeszkód ale daliście radę i to jest najważniejsze ^^
    http://tratwasquad.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  50. Zazdroszczę, chętnie wybrałabym się w góry. :D

    Mam wieeelką prośbę! Poklikasz w linki do rzeczy z ostatniego postu? Bardzo mi zależy!
    Jeśli klikniesz napisz w komentarzu, postaram się jakoś odwdzięczyć! <3
    lilianka-blog.blogspot.com





    OdpowiedzUsuń
  51. chętnie wybrałąbym sie w góry :c zazdroszcze!
    mam prośbę mogła być poklikać w linki( zaczęła współpracę z sheinside) u mojej siostry w poście?
    to jest dla mnie bardzo wazne :/
    gdy poklikasz to napisz kom a ona poleci cię w następnym poście :D

    kliknij tutaj a dowiesz się więcej!

    OdpowiedzUsuń
  52. świetny blog ! nazwa bardzo mi się podoba :)
    pozdrawiam http://mercyylee.blogspot.com/?view=classic

    OdpowiedzUsuń
  53. Pierwsze słowo czytam i już Ci zazdroszczę :D Uwielbiam Kraków <3
    Zwiedzanie widzę, że jak zawsze, pozytywne :)
    Świetny fotoreportaż :-))

    OdpowiedzUsuń
  54. Niezwykła wyprawa ;) Genialne zdjęcia wyszły Pozdrawiam;*

    Zapraszam do mnie na NOWY WPIS!
    http://fashionbyaleksandraa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  55. Sprawiasz, że znowu marzą mi się góry! :)

    OdpowiedzUsuń
  56. Piękne zdjęcia, niestety ja nie przepadam za chodzeniem po górach i zdecydowanie bardziej wolę położyć się na leżaku i odpoczywać! :) Chociaż z twojego punku widzenia taka wycieczka jest zdecydowanie opłacalna.
    http://blacky-charm.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  57. odpoczełabym tez w ten sposób :)

    OdpowiedzUsuń
  58. wow zazdroszczę ja nie miałabym tyle siły żeby chodzić po górach :)

    http://jzabawa11.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  59. Zazdroszczę , ja nie miałam siły chodzić po górach chociaż chłopak mnie błagała ;/

    Zapraszam : www.suena18.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  60. Niesamowicie Ci zazdroszczę tych gór. Sama miałam pójść w te wakacje w Tatry z siostrą, ale ciągle odkładamy przez pogodę. A tak chciałabym ponownie znaleźć się na jakimś górskim szczycie :)

    OdpowiedzUsuń
  61. Też byłam kiedyś w Tatrach naprawdę piękne widoki! ;)
    http://nicole-nikolaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  62. Amazing post <3333 and lovely places and pictures

    http://abdelkhalekleblog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  63. Fajny post :) Znasz się na rzeczy ! Zapraszam do mnie http://olgascrazylife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  64. jak mieszkałem na południu Polski to uwielbiałem wypady w góry :) Teraz mieszkanie te kilkaset kilometrów dalej powoduje że rzadko mam okazję poszwendać się w takich miejscach :)

    OdpowiedzUsuń
  65. Mogielcia, fajnie... Gratuluję :)
    dobrze, że burza Cię nie dopadła :)
    Byłam tam w styczniu :)
    pozdrawiam
    (http://katzebemol.blogspot.com/)

    OdpowiedzUsuń
  66. Też swego czasu do korony zdobyłam Mogielicę, bardzo fajny szczyt i piękna okolica

    http://dospelnienia.blogspot.com/2012/08/lubomir-i-mogielica.html

    OdpowiedzUsuń
  67. Uwielbiam góry od dziecka! Z rodzicami przyjeżdżałam, teraz ze swoją własną rodziną. W ogóle planujemy spędzić sylwester w Karpaczu i mam nadzieję, że to się uda i nie będzie powtórki z zeszłego roku, że trzeba będzie siedzieć w domu

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. :)
Jeśli możesz, zostaw adres, będzie łatwiej mi się odwdzięczyć. :)
I nie pisz obs za obs, jeśli chcesz- zaobserwuj. :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...