niedziela, 16 września 2018

Zaczytana Madusia: sierpniowy stosik, czyli co przeczytałam w sierpniu.

       "I znów upór, żeby powstać i znów iść i dojść do celu" - ostatnio niemal bez przerwy słucham Grechuty i jego świetnego wykonania piosenki "Ocalić od zapomnienia". Jest w tym tekście jakaś niesamowita magia, która zawiera się w pierwszym zdaniu tej notki. I dzisiaj właśnie tak miałam, że wstałam i miałam w sobie tyle zapału, żeby wreszcie ogarnąć te wszystkie sprawy, które od dawna spycham na samą krawędź świadomości i za które kompletnie nie chce mi się zabrać. A przecież trzeba. :) Nie można ciągle spoglądać wstecz, trzeba patrzeć z nadzieją prosto przed siebie. I po tej całej wyjątkowo osobistej, jak na mnie, mowie, chciałabym Was zaprosić na czytelnicze podsumowanie sierpnia. Jakoś tak weszło mi już w zwyczaj, że takie podsumowania powstają w połowie miesiąca, ale wiadomo - lepiej późno niż wcale. ;) W sierpniu wydawało mi się, że czytałam zdecydowanie mniej, ale jak tak to wszystko policzyłam na spokojnie, to i tak wyszło szesnaście pozycji. Także aż tak źle nie było. :)



       Mogłabym powtórzyć za zeszłym miesiącem, że papierowy stosik zbyt okazały nie jest, ale są tutaj same dobre pozycje. ;) Bo i znów tak właśnie jest. ;) Tradycyjnie jednak zacznę od tych przeczytanych w aplikacji Legimi, a te kilka słów o tych cudach będzie na samym końcu.

   1) "Słuchaj swojego serca" Kasie West (wyd. Feeria Young) stron: 376 - to ostatnia książka tej autorki książek dla młodzieży (do której to mentalnie ciągle się zaliczam ;p). Utrzymana w jej stylu, czyta się ją niezwykle przyjemnie i jak zawsze porusza ważny temat - tym razem było trochę o prześladowaniach w szkole i o tym jak ciężko jest udzielać komuś naprawdę dobrych porad i samemu się do nich stosować. Generalnie przyjemna lektura 7/10.

   2) "Echo milczenia" Kasia Magiera (wyd. Melanż) stron: 416 - powiedziałabym, że to całkiem nieźle napisany thriller kryminalny. ;) Mamy tutaj zbrodnię sprzed lat, aczkolwiek nie jest to zabójstwo, bowiem one pojawiają się dopiero po kilkunastu latach i wydaje się, że coś łączy jedno z drugim. Ciekawy pomysł i dobre wykonanie - takie mocne 7,5/10.

   3) "Jedno z nas kłamie" Karen M. McManus (wyd. Prószyński) stron: 416 - kolejny dobry thriller. Liceum w Stanach, pięcioro uczniów zamkniętych za karę po lekcjach, ale zakończy ją tylko czwórka. I pojawia się pytanie kto z nich zabił i kto z nich kłamie. Ciekawe pokazanie wydarzeń z punktu widzenia każdego z bohaterów to duży plus, chociaż dość łatwo można się domyślić zakończenia. Mimo to 6/10. 

   4) "Zbrodnie z namiętności" Sławomir Koper (wyd. W.A.B.) stron: 352 - uwielbiam książki tego autora i tym razem też mnie nie zawiódł. Sporo ciekawych rzeczy się dowiedziałam, bo np. o zabójstwie Andrzeja Zauchy wiedziałam niewiele. Trochę też mnie zaciekawił klimatami dwudziestolecia międzywojennego, czego wyrazem stała się kolejna przeczytana przeze mnie książka. ;) 8/10.

   5) "W oparach absyntu. Skandale Młodej Polski" Iwona Kienzler (wyd. Bellona) stron: 384 - a to autorka, której książki historyczne też uwielbiam. Bardzo mi się podobała, opisana jest niezwykle barwnie, bo też i wyjątkowo barwne były to czasy. Zdecydowanie polecam! 8/10.

   6) "Zanim się poznaliśmy" Lucy Whitehouse (wyd. Sonia Draga) stron: 360 - kolejny thriller, który zrobił na mnie naprawdę dobre wrażenie. Tutaj nie mogłam się długo połapać o co chodzi, podobnie jak bohaterka książki. Bo niby wszystko z wierzchu było idealne, ale jednak nie do końca. I odkrywanie tej prawdy okazało się naprawdę niezłym przeżyciem. 8/10.
 
   7) "Wczoraj" Felicja Yap (wyd. W.A.B.) stron: 416 -  wyjątkowo oryginalny thriller, który polecam z całego serduszka. Niesamowity pomysł - podział ludzkości na tych którzy pamiętają tylko jeden dzień do tyłu i tych którzy mają szczęście i pamiętają dwa. Resztę pamiętają z wpisów w pamiętnikach. Rozwiązywanie zagadki zbrodni w takich warunkach jest wyjątkowo trudne. I dobrze, bo dzięki temu książkę czyta się naprawdę świetnie. 9/10!

   8) "Prawdziwa Królowa. Elżbieta II jakiej nie znamy" Andrew Marr (wyd. Marginesy) stron: 448 - to naprawdę bardzo dobrze napisana biografia obecnej królowej Anglii. Czytało mi się ją z prawdziwą przyjemnością, bo w końcu biografie kobiet to jedne z moich ulubieńszych książek. Sporo ciekawych rzeczy można się dowiedzieć, naprawdę dobra lektura! 8/10.

   9) "Księżna Mediolanu" Renata Czarnecka (wyd. Książnica) stron: 352 - to powieść o życiu matki naszej królowej Bony - Izabeli Aragońskiej. Pokazuje jak bardzo przerąbane miały kobiety z osobowością silniejszą od swojego męża. Zdecydowanie żal mi się robiło Izabeli podczas czytania tej książki, chociaż nie zawsze byłam w stanie zrozumieć jej zachowanie. Mimo to - przyjemna lektura 7/10.

   10) "Konklawe" Robert Harris (wyd. Albatros) stron: 336 - swego czasu było głośno o tej książce, więc w końcu się na nią skusiłam. I w sumie trochę żałuję, bo nie do końca rozumiem chyba o co w niej chodziło, bo jak dla mnie, to o nic. ;p Przeczytałam ją, ale wolę o niej zapomnieć i nie wracać. 2/10.

  11) "Siedem sióstr. Tom 4. Siostra perły" Lucinda Riley (wyd. Albatros) stron: 576 - to czwarty tom i jak dla mnie jeden ze słabszych. Jakoś opowieść Cece nie do końca do mnie przemówiła, o wiele ciekawiej czytało się te fragmenty dotyczące przeszłości i w sumie szkoda, że nie było ich więcej. Tamta bohaterka miała w sobie znacznie więcej ikry niż Cece. Ale i tak jest to naprawdę niezła książka. 7/10.

   12) "Komisarz" Paulina Świst (wyd. Muza) stron: 320 - drugi tom tajemniczej autorki, który znów nie zrobił na mnie takiego wrażenia jak zapowiada okładka, bo i ostry seks, jazda i język jakoś nie bardzo tu się pojawiają, ale i tak jest to całkiem poprawna książka. Daję 6/10.

   13) "Spinka" Katarzyna Kacprzak (wyd. Skarpa Warszawska) stron: 320 - książka zapowiadana jako pierwszy w Polsce korpokryminał. Jak dla mnie, było tam zdecydowanie zbyt mało korpo, ale i tak był to naprawdę ciekawy kryminał. I spędziłam z nim kilka miłych chwil - polecam 7./10.

   14) "Ostatni oddech" Robert Bryndza (wyd. Filia) - kolejna bardzo dobra książka Bryndzy. Świetna akcja, dobra intryga i niesamowite rozwiązanie - nie będę pisać więcej, bo to trzeba przeczytać samemu. A najlepiej wszystkie jego książki za jednym zamachem. Bo jeśli chodzi o jego książki to zawsze jestem na tak. I tym razem też. 9,5/10!

   15) "Muszę to wiedzieć" Karen Cleveland (wyd. W.A.B.) stron: 352 - to kolejny głośny thriller w tym zestawieniu, który też mi się podobał. Może nie było tu jakieś szalonego "wow" jak w przypadku "Wczoraj", ale czytało mi się to wyjątkowo dobrze. Mocne 8/10.

   16) "Biuro M" Magdalena Witkiewicz, Alek Rogoziński (wyd. Filia) stron: 360 - to druga książka jednego z moich ulubionych duetów pisarskich. Pochłonięta oczywiście w jeden wieczór, bo nie da się jej odłożyć. Lekka i przyjemna, z dużą dozą humoru - idealne na poprawę kiepskiego nastroju. 9/10.

       Tak przedstawia się całe zestawienie. Za to we wrześniu na pewno będzie ich znacznie mniej, bo na razie zdołałam przeczytać pięć pozycji. ;) Ale jeszcze trochę czasu do końca miesiąca zostało, a sporo ciekawych książek mam w kolejce. Trzymajcie się ciepło i udanej niedzieli! 

~~Madusia.

1 komentarz:

  1. Numer 13 dla mnie brzmi mega interesujaco :) pozdrawiam i zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. :)
Jeśli możesz, zostaw adres, będzie łatwiej mi się odwdzięczyć. :)
I nie pisz obs za obs, jeśli chcesz- zaobserwuj. :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...