sobota, 21 lipca 2018

Zaczytana Madusia: czerwcowy stosik, czyli co przeczytałam w czerwcu.

       Uff, wreszcie piękny i słoneczny weekend. Idealny na ogarnianie zaległości, bo trochę ich w ostatnim czasie się narobiło, a przez deszczową pogodę kompletnie byłam do niczego i totalnie nic mi się nie chciało. Wystarczyło jednak, że zaświeciło słońce i od razu pojawiły się miliony endorfinek i zapał i chęci do działania. ;) Z tej okazji postanowiłam wysprzątać mieszkanie (bo przecież sobota to dobry termin na to), a w przerwie napisać wreszcie czytelnicze podsumowanie czerwca, bo przecież już za kilkanaście dni będzie sierpień (btw. najbardziej nielubiany przeze mnie miesiąc w roku). Żeby Was zachęcić do dalszego czytania dodam tylko, że działo się dużo przez ten czerwiec. ;) 



       Na zdjęciu powyżej wszystkie przeczytane przeze mnie książki w wersji papierowej, które same w sobie raczej nie robią wielkiego wrażenia (bo cóż to jest sześć książek), ale gdy dojdzie do tego trzynaście przeczytanych w wersji elektronicznej, to robi się tłok. ;p Z tego prostego działania można sobie szybko obliczyć, że w czerwcu pochłonęłam dziewiętnaście pozycji i przyznam szczerze, że sama nie wiem kiedy. ;p Ja chyba po prostu za szybko czytam. ;) W podsumowaniu zacznę od tych elektronicznych, żeby nie trzymać Was dłużej w niepewności, co się w ich gronie znalazło. ;) 

       1) "Bar pod Kogutem" John Grisham (wyd. Albatros) stron: 416 -  to chyba moja pierwsza powieść Grishama, a sięgnęłam po nią, bo gdzieś rzuciło mi się jej porównanie do serialu "Suits" (polskie tłumaczenie to "W garniturach" i grała tam obecna księżna Sussex), który kiedyś całkiem mi się podobał. A poza tym tematykę prawniczą bardzo lubię. I tutaj trochę się rozczarowałam, bo historia niby ciekawa, niby dobrze napisana, ale jakoś brakowało mi w niej sensu. Autora nie skreślam, już mam kilka innych jego pozycji w kolejce na półce, ale ta nie przypadła mi do gustu. Takie 3/10.

       2) "Mój mąż i ja" Ingrid Seward (wyd. Feeria) stron: 320 -  historia związku i małżeństwa królowej Elżbiety II i księcia Filipa. Idealna pozycja dla fanów "The Crown", do którego to grona się zaliczam. Podobała mi się bardzo, chociaż trochę brakowało mi pikantnych szczegółów (bo wiadomo, że jesteśmy tylko ludźmi i te nas zwykle najbardziej ciekawią u znanych osób ;p), ale i tak czytało się ją z prawdziwą przyjemnością. :) Zwłaszcza że postać księcia Filipa jest tak naprawdę praktycznie nieznana i dopiero serial nam to uświadomił. A fajnie jest go poznać bliżej. ;) 7/10.

       3,4) "Osiedle marzeń", "Cienie"Wojciech Chmielarz - czyli dokończenie cyklu o Mortce. Jak zawsze świetnie jest to czytało, po zakończeniu ostatniego tomu przeżyłam traumę, że więcej nie ma i nie mam po co sięgnąć. Na szczęście wtedy pojawiło się...

       5) "Żmijowisko" Wojciech Chmielarz- które w pełni wypełniło pustkę w serduszku po Mortce. Przez ostatnich kilka miesięcy czytałam mnóstwo zachwytów nad tą książką i byłam pewna, że są przesadzone. Och jakże się myliłam - biję się w piersi i klęczę na grochu - to była zdecydowanie jedna z lepszych książek w kategorii kryminałów przeczytana przeze mnie w tym roku. I w kilku ostatnich latach też. Świetna fabuła, świetna historia, poplątane wątki i zabawy z czytelnikiem. I zagadka rozwiązująca się dosłownie na ostatnich stronach. Polecam szczerze i dam aż 11/10! Bierzcie i czytajcie Chmielarza!

       6) "Korpożycie świnki morskiej" Paulien Cornelisse (wyd. MUZA S.A) stron: 256 -  była hitem w marcu tego roku, ale jakoś tak wyszło, że dokończyłam ją czytać w czerwcu. Może ze względu na fakt, że z korpo nie mam nic wspólnego to niewiele z niej zrozumiałam i nawet fakt, że główna bohaterka jest świnką morską (które to zwierzątka przecież uwielbiam) nie spowodował, żebym się zachwycała tą pozycją. 3/10.

       7) "Czas mroku. Jak Churchill zawrócił świat znad krawędzi" Anthony McCarten (wyd. Marginesy) stron: 312 - w tym przypadku spodziewałam się czegoś innego, ale i tak mi się podobało. Książka jest nietypową biografią Churchilla, bo główna akcja toczy się w ciągu tych kilku miesięcy, gdy zostaje on premierem Wielkiej Brytanii w czasie II WŚ, ale w międzyczasie dowiadujemy się też wielu ciekawych faktów o nim samym. I przyznam szczerze, że sporo z tych rzeczy było mi nieznanych, a w biograficznych książkach najbardziej cenię fakt, że mogę dowiedzieć się z nich czegoś nowego, nawet gdy wydaje mi się, że już kogoś dobrze znam. :) Tutaj też 7/10, ale to takie siedem z plusem. ;)

       8) "Żona mordercy" Rachel Caine (wyd. Filia) stron: 400 - jest to kolejny dobry kryminał przeczytany w zeszłym miesiącu. Podoba mi się nowa perspektywa, która się pojawiła w tej książce - mamy tu bowiem historię opowiedzianą oczami tytułowej żony mordercy, czyli kobiety, która nie wiedziała, czym w wolnym czasie zajmuje się jej mąż w przydomowym garażu. Jest to chwilami dość przejmująca historia, pokazująca, że skazanie nie kończy koszmaru, a nawet wprost przeciwnie - trwa on dalej. Polecam! Trzyma w napięciu do ostatnich stron. 9/10.

       9,10) "Elite Kings Club. Tom 1. Srebrny Łabędź + Tom 2. Marionetka" Amo Jones - młodzieżowo-erotyczna pozycja w dwóch tomach, o których chciałabym zapomnieć, że to czytałam. Nawet nie do końca wiem jak to skomentować, bo nie podobało mi się straszliwie. Wiem, że może się tu narodzić pytanie, czemu zatem czytałam dalej i czemu aż dwa tomy - otóż jest w książce zagadka, na której rozwiązanie liczyłam w pierwszym, a później w drugim tomie (bo taki trochę wątek tajemniczy się pojawia), ale pewnie pojawi się dopiero w trzecim. Nie wiem jednak czy zdołam po niego sięgnąć. Jedynym plusem jest fajna okładka, za którą będzie 1/10. ;p

       11) "Żona między nami" Greer Hendricks, Sarah Pekkanen (wyd. Zysk i S-ka) stron: 430 - bardzo dobry thriller, o pewnym trójkącie miłosnym, na który wskazuje tytuł. Nic jednak tutaj nie jest tak oczywiste jak może się wydawać na początku i z każdą kolejną stroną odkrywamy nowe sekrety. Lubię tak właśnie skonstruowane książki i tą pochłonęłam jednym tchem. ;)  Też polecam 8/10.

     12) "Wzgórze Piastów" Krzysztof Koziołek (wyd. Akurat) stron: 320 - to jeden z trzech reprezentantów książek historycznych w zeszłym miesiącu (to wyjątkowo mała liczba, jak na mnie). Jakoś tak przypadkiem wpadła mi w łapki, zaczęłam czytać i przepadałam. Może nie ma tu szalonej akcji, ale są szpiedzy, tajemnice i zagadki, a wszystko to dzieje się w ostatnich miesiącach przed wybuchem II WŚ. I duży plus za główną bohaterkę, polubiłam ją. ;) 7/10.

       13) "Za zamkniętymi drzwiami" B.A.Paris (wyd. Albatros) stron: 304 - kolejny ciekawy thriller o tym, że to co idealne wcale na takie nie wygląda, gdy zamknie się drzwi. Była to książka, która mnie wyjątkowo irytowała, gdzie złościłam się na głównych bohaterów, gdzie nie zgadzałam się na takie zachowania i rozwiązania, przez co podobała mi się jeszcze bardziej. Lubię czytać te książki, które w trakcie czytania wyzwalają we mnie cały wachlarz przeróżnych emocji, czasem skrajnych. Polecam, jeśli jeszcze jej nie czytaliście. 8,5/10.

       14) "Gorączka" Mary Beth Keane (wyd. Literackie) stron: 392 - przechodzimy wreszcie do książek papierowych. Ta pojawiła się u mnie podczas Targów Książki w Warszawie. Jest to historia Tyfusowej Mary z początku XX wieku z Nowego Jorku, która niechcący zarażała tyfusem, pracując jako kucharka w różnych domach. Jej historia pokazana jest z jej punktu widzenia, w którym pokazuje jak bardzo nie rozumie tego co się dzieje (wówczas dopiero pojawiało się pojęcie zdrowych nosicieli) i dlaczego musi zostać oddzielona od społeczeństwa. I książka podobałaby mi się bardzo, gdy nie wątek z jej facetem, który totalnie mi tutaj nie pasuje i pod koniec zajmuje zdecydowanie zbyt dużo miejsca, które spokojnie mogłaby zająć Mary. Przez to tylko 6/10, ale i tak warto ją przeczytać. :) 

       15) "Czarny Manuskrypt" Krzysztof Bochus (wyd. Muza) stron: 384 - to pierwszy tom coraz popularniejszego ostatnio nurtu jakim jest kryminał retro. Lata 30. ubiegłego wieku i niemieckie Pomorze, zagadki, sztuka, kościół, religia. Do mnie to przemówiło i przeczytałam z prawdziwą przyjemnością, ciesząc się, że już są trzy tomy wydane. ;) Polecam wszystkim fanom takich spokojnych kryminałów. :) 8/10.

       16) "Żniwiarz. Tom 2. Czerwone słońce" Paulina Hendel (wyd. Czwarta Strona) stron: 432 - o pierwszym tomie pisałam z zachwytem w majowym podsumowaniu, a drugi pochłonęłam dosłownie w jeden wieczór. Siadłam i przeczytałam. ;) I bardzo się cieszę, że w sierpniu pojawi się tom trzeci, a planowany jest także czwarty, bo zdecydowanie mnie ten świat wciągnął. :) Więcej zdradzać nie będę, ale naprawdę bardzo przyjemnie się to czyta. 9/10.

    17) "Policjanci. Ulica" Katarzyna Puzyńska (wyd. Prószyński) stron: 344 - reportaż mojej ulubionej pisarki od Lipowa. Rozmowy z policjantami, bardzo zgrabne wywiady, z których można naprawdę sporo ciekawych rzeczy się dowiedzieć, dzięki którym nasze spojrzenie na pracę tych służb mundurowych już nigdy nie będzie takie samo. Zdecydowanie warto, zwłaszcza że autorka połowę honorarium przeznacza na Fundację Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach. 9/10.

      18) "Gra królowych. Kobiety, które stworzyły szesnastowieczną Europę" Sarah Gristwood (wyd. Prószyński) - to tak naprawdę jedyna prawdziwie historyczna książka, którą przeczytałam w czerwcu. I jedna z lepszych, bo są kobiety, jest władza i świetnie opowiedziana historia. Jest to kompleksowe ukazanie praktycznie wszystkich kobiet rządzących (bezpośrednio lub pośrednio) w XVI wieku w Europie, ukazane są powiązania między nimi, sojusze i więzy rodzinne. Jest to zupełnie inne opowiedzenie historii, które znamy z czasów szkolnych. I zdecydowanie baaardzo mi się podoba. 9/10.

      19) "A ja żem jej powiedziała..." Katarzyna Nosowska (wyd. Wielka Litera) stron: 208 - to już ostatnia pozycja na mojej liście i jedna z ważniejszych. Jest to też jedna z głośniejszych książek ostatnich miesięcy i zwykle podchodzę do takich książek ostrożnie (no bo co ciekawego może napisać celebryta czy artysta). Tutaj się bardzo przyjemnie rozczarowałam, bo felietony Nosowskiej mają tylko jedną wadę. Są zdecydowanie za krótkie. To też jest wada samej książki - jest świetnie wydana, kolorowa, z wielkimi napisami, ale tekstu jest w niej zdecydowanie za mało. O wiele wiele za mało. Mogłabym je czytać bez przerwy, tak mi się podobały i tak trafne były. Widać, że autorka wie o czym pisze i mimo iż osobiście chwilami nie mogłam się z nią utożsamiać (głównie w przypadku tekstów o nadwadze, bo takowej nie mam), to rozumiałam ją doskonale. Wiem, że będę do niej często wracać, zadając sobie coraz to nowe pytania podczas czytania i szukając na nie odpowiedzi. Gratuluję! 11/10!

       Znów mogę na zakończenie tylko napisać, że starałam się nie rozpisywać, ale czasem po prostu się nie dało. :) Mam nadzieję, że poczujecie się zainspirowani i sami sięgniecie po coś z tej listy. :) A może już coś czytaliście? Dajcie znać. :)

~~Madusia.



18 komentarzy:

  1. Nic z tej listy nie czytałam ale podziwiam Twój czas na czytanie, to pewnie jak u mnie na puzzlowanie.
    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham książki, w których świat przedstawiony jest w sposób baśniowy. Z tej listy nic nie czytałam. Pozdrawiam!
    jelonkowa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurcze, nie pamiętam kiedy aż tyle przeczytałam. Ja w czerwcu przeczytałam całe 0 książek - tzn. jedną zaczęłam, ale dopiero w lipcu skończyłam:) teraz czytam książkę pt. "Niewidzialny most" i muszę przyznać, że jest niezła;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam 13 pozycję i też bardzo mi się podobała :)
    Mój blog-klik

    OdpowiedzUsuń
  5. Ileż pozycji, bardzo dużo! :) Nie czytałam nic z wymienionych książek niestety :/
    Pozdrawiam cieplutko myszko :*
    ayuna-chan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Recenzji Nosowskiej byłam najbardziej ciekawa i chyba jednak się skuszę.

    Zapraszam na mojego bloga.
    kaanaasia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Z chęcią przeczytam książkę o policjantach, bardzo mnie ona zaciekawiła :)
    eerie-world.blogspot.com
    fotografiawswiecie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Z chęcią sięgnę po książki dotyczące księcia filipa oraz europejskich królowych. Jestem pod wrażeniem ilości książek, muszę się sama wziąć za czytanie bo coś ostatnio zeszło na daleki plan :)

    OdpowiedzUsuń
  9. "Żona mordercy" mnie zainteresowała :)

    OdpowiedzUsuń
  10. przyznaję,że wszystkie te tytuły są dla mnie nowością, ale bardzo zainteresowało mnie "żmijowisko" i "gorączka", bardzo chętnie je przeczytam korzystając z wolnego czasu w wakacje;)

    http://justbasicstyle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Cały czas zbieram się do przeczytania ,,Żniwiarza"

    OdpowiedzUsuń
  12. "A ja żem jej powiedziała" to mój hit ostatnich dni! Kocham Nosowską.
    lipcowaja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Szczerzę nie czytałam tych pozycji ale dzięki twojemu postowi znalazłam kolejne książki "do przeczytania" haha :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Że w ciągu jednego miesiąca tyle książek? Szacun!
    Ta pozycja o szesnastowiecznych królowych brzmi bardzo ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawe polecenia. Ja właśnie czytam "Żonę mordercy" i przyznam, że wciąga..

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawe książki ^^ Być może skuszę się na jedną :D
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Nosowowska marzy mi się od dawna, a po takiej recenzji - chcę przeczytać jeszcze bardziej:D

    OdpowiedzUsuń
  18. Jejku, ile książków! :D Wciąż nie mogę przekonać się do Chmielarza, ponieważ wyskakuje mi z każdej strony na instagramie i choć słyszałam wiele zachwytów, to jakoś no nie mogę. Podobnie mam z Nosowską, która mało mnie interesuje jako twórca, ale chciałabym zobaczyć, jaką książkę stworzyła. Ciekawie brzmi "Żona między nami", bo chyba nie słyszałam o tej pozycji, a ostatnio mam chęć na jakiś dobry thiller i rozglądam się z nadzieją, że coś przyciągnie mój wzrok.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. :)
Jeśli możesz, zostaw adres, będzie łatwiej mi się odwdzięczyć. :)
I nie pisz obs za obs, jeśli chcesz- zaobserwuj. :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...