sobota, 28 czerwca 2014

X Małopolski Piknik Lotniczy.

       Nareszcie! Sesja się skończyła, egzaminy pozytywnie pozaliczane, przeprowadzka do nowego mieszkania już też za mną, aczkolwiek ciągle na walizkach i kartonach jesteśmy, bo nikt nie ma siły tego wszystkiego rozpakować. I zamiast w pierwszą wolną sobotę się za to zabrać, to z samego rana zapakowaliśmy się do samochodu i pojechaliśmy do Muzeum Lotnictwa Polskiego, na którego to terenie odbywa się, dziesiąty już, Małopolski Piknik Lotniczy. Dla mnie jednak była to pierwsza taka wizyta i byłam pod ogromnym wrażeniem. Nadal w sumie jestem. :)


            

czwartek, 19 czerwca 2014

Chwila wytchnienia- niedziela w Lanckoronie.

       Szalenie męczący jest tegoroczny czerwiec. Do letniej sesji, będącej samą w sobie problemem, bo kto normalny ma ochotę uczyć się, gdy taka piękna pogoda za oknem panuje, w tym roku doszedł jeszcze mundial (a ja jako wielka fanka sportu wszelakiego nie odrywam się od telewizora czy laptoka, oglądając wszystko z zapartym tchem, poza tym jest to dobra wymówka, żeby się nie uczyć) i przeprowadzka, bo razem z Tomkiem szukaliśmy naszego pierwszego wspólnego mieszkania. Póki co, wszystko idzie dobrze, bo i jakoś egzaminy się zdają i nawet mieszkanie się całkiem przyjemne znalazło, tylko moja kochana Portugalia średnio bardzo sobie radzi (i to jest wyjątkowo delikatne określenie na ich grę przeciwko Niemcom). Ale wszystko to zabiera strasznie dużo czasu i już niewiele go pozostaje na odpoczynek czy jakieś wyjazdy w cieplejsze weekendy. Jednak dwie niedziele temu udało nam się wybrać do przeuroczego miasteczka, o którym wiele słyszałam i które chciałam odwiedzić już od kilku lat- a mianowicie do Lanckorony. :)


       

sobota, 7 czerwca 2014

Włoskie opowieści: średniowieczny Manhattan.

       Czerwiec, zbliżający się wielkimi krokami początek sesji, wreszcie piękna pogoda, tyle rzeczy do zrobienia i nagle znienacka dopada Cię wirus czegoś, co podziałało bardzo źle na żołądek i jedyne o czym marzysz- to żeby się skończyło. Cokolwiek- choroba, dzień, świat. Na szczęście już mi lepiej i można zacząć nadrabiać zaległości w nauce i pracy. A najlepiej napisać notkę. A co. ;)
       Dzisiaj już czwarta część włoskich opowieści, dotycząca miasteczka, które było numerem jeden na naszej liście odwiedzin. I faktycznie, zrobiło na mnie ogromne wrażenie i żałowałam, że nie mogliśmy w nim spędzić więcej czasu niż jedno krótkie popołudnie. 

tam w oddali już widać cel naszej podróży.

niedziela, 1 czerwca 2014

Grill w Obserwatorium Astronomicznym.

       Maj w tym roku był niezwykle zamotanym miesiącem, który zakończyłam całkiem przyjemnym akcentem, a mianowicie grillem w Obserwatorium Astronomicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Długo się wahałam nad pójściem, bo to w sumie sobota po południu i pogoda taka niepewna i lepiej w domu posiedzieć, ale koniec końców wybraliśmy się. I była to naprawdę dobra decyzja. Z wielu względów. ;)


    
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...